NADZIEJA NA NOWĄ KULTURĘ

A teraz idzie nowe. Wszystko, co nowe, budzi nadzieję. I oto mamy nową panią burmistrz. Nie jest całkiem nowa, bo dotychczas pełniła funkcję wiceburmistrza. Budzi moją nadzieję, bo przez kilka lat zdążyła zapoznać się z funkcjonowaniem i mechanizmami w Ratuszu. Ale co mnie do tego? Ano tyle, że jest nadzieja na lepsze jutro dla miasta, a przede wszystkim dla jego kultury. Pani burmistrz powinna bowiem spełnić wszystkie obietnice, które składała mieszkańcom. Już teraz nie będzie miała wymówki, że do ich realizacji zabrakło jej czasu. Być może starej ekipie tego czasu zabrakło.

Wydaje się, że będzie można zrobić wiele i dla bibliotek, i dla innych placówek kulturalnych, jak muzeum czy dom kultury. Może zaprowadzenie porządków, które powinny zapanować w parkach miejskich nareszcie dojdzie do skutku. Może nie tak trudno będzie wskrzesić tradycje przodków, bez względu na to, czy mieli oni pruski czy polski rodowód. Każdy, kto uczynił cokolwiek dobrego dla miasta, a zasługuje na upamiętnienie w postaci pomnika czy nazwy ulicy, powinien się tego doczekać.

Ale to nie wszystko. Nie należy zapominać o tzw. wyższej kulturze. Spektakle teatralne, wieczory autorskie wybitnych twórców i dziesiątki innych imprez kulturalnych powinny odbywać się chociażby raz w tygodniu, a ich ranga mogłaby dorównywać podobnym wydarzeniom, odbywającym się w sąsiednich miastach naszego regionu.

Nie twierdzę, że w Szczytnie powinny się odbywać imprezy, na których przyznaje się Romanowi Polańskiemu główne trofeum za całokształt twórczości, jakie otrzymał ostatnio w Warszawie, ale należałoby pomyśleć o miejscu, w którym taka impreza mogłaby się odbyć.

Najważniejszym zadaniem dla pani burmistrz w dziedzinie kultury jest przekonanie mieszkańców miasta, aby z nowej, bogatej oferty kulturalnej (której się spodziewam) zachcieli skorzystać. A ofertę taką należy starannie przygotować.

Marek Teschke

2006.12.06