Pogrążony w kryzysie finansowym samorząd Pasymia ma 45 dni na opracowanie programu naprawczego. Musi skonstruować taki budżet, który pozwoli wyjść z zapaści finansowej w ciągu trzech lat. To wymagać będzie wielu wyrzeczeń i ograniczeń. W tym czasie mieszkańcy gminy mogą zapomnieć o kredytowanych inwestycjach czy funduszu sołeckim.

Czy zdążą przed katastrofą?

POTRZEBNE ZDECYDOWANE DZIAŁANIA

Tego można się było spodziewać. Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Olsztynie wezwało władze Pasymia do opracowania programu naprawczego. - Dziś wysyłamy do nich pismo w tej sprawie – poinformowała nas w piątek prezes olsztyńskiej RIO Iwona Bendorf-Bundorf. Dzień wcześniej w tej sprawie z przedstawicielami RIO rozmawiali przewodnicząca Rady Miejskiej Pasymia i skarbnik miasta.

Pasym to pierwszy samorząd w województwie, którego dotknęły restrykcje wynikające z nowych przepisów. Zakazują one jednostkom samorządu terytorialnego uchwalenia budżetu, jeśli przekroczony jest w nim dopuszczalny współczynnik zadłużenia. W takiej sytuacji RIO wzywa do opracowania programu naprawczego. Samorząd musi podjąć działania, które spowodują, że w ciągu trzech lat zadłużenie zmniejszy się do bezpiecznych rozmiarów. Na przygotowanie programu władze Pasymia mają 45 dni. Jeżeli nie zdążą, albo programu nie zaakceptuje RIO, uchwałę budżetową podejmie izba obrachunkowa.

Samo wprowadzenie oszczędności nie wystarczy. - Redukcja etatów nic tu nie pomoże – mówi prezes Bendorf-Bundorf. - Potrzebne są działania typu emisja obligacji czy renegocjowanie warunków spłaty kredytów, które będą bezpośrednio oddziaływały na wskaźnik zadłużenia.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.