Jak zachęcić mieszkańców do działania na rzecz małych ojczyzn i skąd pozyskiwać fundusze na rozwój inicjatyw służących poszczególnym wspólnotom - te i inne tematy poruszano podczas konferencji zorganizowanej przez Urząd Miejski i Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej.

Działać znaczy być

ARCHIPELAG AKTYWNOŚCI

W ostatnich latach zainteresowanie działaniem na rzecz społeczności lokalnej staje się coraz większe. Nie brak ludzi z pomysłami, oddanych sprawom swoich wsi, miast i miasteczek, o czym świadczą choćby powstające w wielu miejscowościach stowarzyszenia oraz organizacje stawiające sobie za cel podejmowanie inicjatyw służących integrowaniu mieszkańców. To jednak wciąż zbyt mało, by mówić o szerszym zaktywizowaniu poszczególnych wspólnot. O szansach stojących przed podmiotami prowadzącymi taką działalność i ich problemach rozmawiano podczas konferencji "Archipelag aktywności lokalnej, czyli jak uruchomić wspólnotę lokalną do działania", zorganizowanej w szczycieńskim ratuszu 22 marca przez Urząd Miejski oraz Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL. W spotkaniu prowadzonym przez dyrektor Centrum Edukacji w Szczytnie Monikę Hausman-Pniewską wzięli udział samorządowcy, działacze społeczni oraz pracownicy ośrodków pomocy społecznej z regionu, m.in. z Lubawy, Elbląga i Nidzicy. Szczycieński samorząd reprezentowała sekretarz miasta Elżbieta Burlińska, pełnomocnik ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi. O osiągnięciach Szczytna w zakresie aktywizowania społeczności mówiła Monika Hausman-Pniewska. Przypomniała o pierwszym ważnym dla miejscowych pozarządowców projekcie "Partnerstwo i rozwój". Jego realizacja doprowadziła do przyjęcia w 2004 roku karty współpracy samorządu lokalnego z organizacjami pozarządowymi.

NIEUFNI POLACY

Podczas konferencji wiele miejsca poświęcono źródłom finansowania działalności służącej społecznościom lokalnym. Reprezentująca Urząd Marszałkowski Wiesława Przybysz przedstawiła uczestnikom konferencji możliwości ubiegania się o środki unijne w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki na lata 2007-2013. Z kolei Paweł Jordan z Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL poruszył m.in. problem braku aktywności lokalnych wspólnot i jego przyczyn. Jak się okazuje, barierą w podejmowaniu inicjatyw na rzecz społeczności jest przede wszystkim wzajemna nieufność.

- Spośród wszystkich społeczeństw europejskich Polacy mają najniższy wskaźnik zaufania do siebie - mówił Paweł Jordan.

DOBRE PRZYKŁADY

Najciekawszymi punktami konferencji były jednak prezentacje konkretnych inicjatyw podejmowanych na rzecz lokalnej społeczności. Małgorzata Ochenkowska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przybliżyła uczestnikom spotkania działalność Klubu Integracji Społecznej, który od kilku już lat funkcjonuje w mieście. Instytucja ta ma na celu pomoc osobom bezrobotnym, uzależnionym oraz tym, które opuściły zakłady karne. Dzięki wsparciu klubu wiele z nich znalazło zatrudnienie. Aktywność lokalna przejawia się również w pracy na rzecz rozwoju poszczególnych miejscowości. Zadania te z powodzeniem realizuje Stowarzyszenie Przyjazne Spychowo. W tym przypadku impulsem do działania był... gwałtowny wzrost przestępczości we wsi i okolicach. Podczas sezonu letniego turystom wypoczywającym w Spychowie i sąsiednich miejscowościach masowo ginęły auta. Z czasem goście zaczęli rezygnować z wakacji w tych stronach. Mieszkańcy postanowili jednak wziąć sprawy w swoje ręce i utworzyli patrole obywatelskie. W celu ich zalegalizowania powołali do życia stowarzyszenie, które dziś jest przykładem dla innych podobnych organizacji nie tylko w powiecie szczycieńskim, ale także poza nim. Dzięki staraniom jego członków w Spychowie wybudowano amfiteatr. To z kolei umożliwiło organizację imprez masowych, przyciągających z roku na rok coraz więcej uczestników.

- W nadchodzącym sezonie na każdy weekend amfiteatr jest już zarezerwowany - mówił prezes spychowskiego stowarzyszenia Janusz Kwiecień. Szef Przyjaznego Spychowa nie pozostawił też złudzeń co do tego, że działalność na rzecz lokalnej społeczności napotyka na szereg trudności.

- Trzeba się nieraz wykłócić i wyszczekać o swoje - szczerze wyznawał Janusz Kwiecień.

Inny przykład do naśladowania daje Dom Kultury w liczącej zaledwie kilka tysięcy mieszkańców Gołdapi. O jego działalności opowiadał uczestnikom konferencji dyrektor Zbigniew Mieruński. Kierowana przez niego placówka nie ogranicza się tylko do organizowania imprez masowych czy edukacji kulturalnej. Zakres podejmowanych przez jej pracowników inicjatyw jest znacznie szerszy. Gołdapski Dom Kultury organizuje warsztaty i szkolenia dla lokalnych liderów, tworzy świetlice środowiskowe, współpracuje z wolontariatem, a nawet uczestniczy w konstruowaniu strategicznych dla miasta i gminy dokumentów.

Ewa Kułakowska

2007.03.28