Siadając do napisania niniejszego felietonu powtarzałem sobie nieustannie: byle nie o polityce, byle nie o polityce... „Wiśta wio, łatwo powiedzieć” - jak mawiał niegdysiejszy bohater jednego z popularnych, telewizyjnych seriali.

Dodaj komentarz

Kilka dni temu pewien młody człowiek, wychodząc z mojego domu, zauważył stojący przy furtce samochód. Moje auto, firmy Renault. Zafrapowało go średniej wielkości wgniecenie karoserii.

Dodaj komentarz

Kończy się październik, toteż, jak co roku, rozpoczyna się medialna wrzawa na temat szkodliwości, jakże w ostatnich latach popularnych, halloweenowych igraszek.

Dodaj komentarz

Drażni mnie, jakże modne obecnie w polityce, słowo „suweren”. Ukochane określenie rządzących, zdecydowanie nadużywane przy każdej możliwej okazji. Brzmi ono wyjątkowo staroświecko i kojarzy się ze średniowiecznym władcą niepodlegającym niczyjej zwierzchności. Suwerenem był na przykład senior wobec wasala. Żeby było jeszcze głupiej, to suwerenem nazywano także dawną złotą monetę. W Polsce mającą wartość trzech dukatów.

Dodaj komentarz

Czasy się zmieniają, a my zmieniamy się razem z nimi. Jest to łacińska sentencja, która w oryginale brzmi „tempora mutantum et nos mutamur in illis”.

Dodaj komentarz

Mamy rok 2017. Gdybyśmy nadal tkwili w bloku państw wielbiących ZSRR, to za chwilę obchodzilibyśmy okrągłą, setną rocznicę październikowej rewolucji. Ach, jakież to byłoby wielkie święto! W dzisiejszej Polsce także żyjemy w czasach rewolucyjnych, bowiem każda zmiana ustrojowa jest mniejszą, czy większą, ale zawsze rewolucją. Także zmiana bezkrwawa.

Dodaj komentarz

Nie tylko wychowanie ma służyć sztuce, ale to właśnie sztuka ma służyć wychowaniu”. Jest to cytat z wypowiedzi profesora Bogdana Suchodolskiego, wybitnego humanisty, twórcy podstaw wychowania estetycznego. Pan profesor zmarł w roku 1992.

Dodaj komentarz

Przed tygodniem przeczytałem w „Kurku” o konserwatorskiej, obowiązującej Szczytno, decyzji wyłożenia nawierzchni placu Wolności brukiem z kamieni polnych, czyli tak zwanymi „kocimi łbami”. Pan Janusz Jastrzębski określił tę decyzję jako sabotaż, skandal i idiotyzm. Zgadzam się z nim całkowicie i dlatego także postanowiłem zabrać głos w tej sprawie.

Dodaj komentarz

Oto komendant policji w Gorzowie skierował do sądu wniosek o ukaranie Jerzego Owsiaka za publiczne użycie słów niecenzuralnych. Zrejestrowano aż dwa brzydkie słowa: „pierdolić” i „kurwa”. Niebywała czujność władzy!

Dodaj komentarz

Z zaciekawieniem przyglądam się zmianom, jakie przy okazji reformy szkolnictwa wprowadzane są do listy obowiązkowych, uczniowskich lektur. Użyłem słów „z zaciekawieniem”, choć większość komentatorów owych zmian użyłoby określenia „z przerażeniem i grozą”.

Dodaj komentarz

Rok temu, spacerując po staromiejskiej części Warszawy, odniosłem wrażenie, że wciąż mijam tych samych młodych ludzi. A były ich setki, jak to latem na stołecznych promenadach. Owo złudzenie wzięło się stąd, że wszyscy oni, mówię o młodzieży płci męskiej, ubrani byli i „ucharakteryzowani” identycznie.

Dodaj komentarz

W wieku 79 lat zmarł Janusz Głowacki. Znakomity pisarz tłumaczony na niemal wszystkie znaczące języki świata.

Dodaj komentarz

Do napisania felietonu „warszawskiego” zostałem sprowokowany przez młodą mieszkankę Szczytna. Spotkaliśmy się na ratuszowej wieży. Ponieważ zostałem rozpoznany, przyszło mi wysłuchać poważnego zarzutu odnośnie treści pisanych przeze mnie felietonów. Sympatyczna młoda dama wypomniała mi, że zbyt mało piszę obecnie o Warszawie.

Dodaj komentarz

Przed tygodniem pisałem o zabawnych aspektach, wynikających z odrębnych tradycji narodowych związanych z konsumpcją napoi wyskokowych. Kiedy rozpocząłem historyczne dywagacje na temat trunków mieszanych, czyli koktajli, miejsca na łamach „Kurka” zabrakło i „zostałem jak... z tym angielskim”, że nawiążę do klasyka - Jana Himilsbacha. Atoli, jako człowiek czasami uparty, napiszę dzisiaj kilka zapamiętanych historyjek, będących kontynuacją moich poprzednich rozważań. A to dlatego, że żal by mi było ich nie przytoczyć.

Dodaj komentarz

W pamiętnym filmie „REJS”, nakręconym w roku 1970, nowo mianowany kaowiec przedstawia się pasażerom statku następującymi słowy:

Dodaj komentarz

Minęła połowa lipca, czyli mamy lato w pełni. Pierwszy tradycyjny turnus wczasowy za nami. Można więc już zaobserwować, jak wygląda tegoroczna wakacyjna turystyka z perspektywy cudu natury, którym ponoć są Mazury.

Dodaj komentarz

Właśnie dowiedziałem się, z niejakim opóźnieniem, że w Galerii Sztuki BWA w Olsztynie, już od maja, można obejrzeć wystawę prac Magdaleny Abakanowicz. Ekspozycja będzie otwarta do 23 lipca, zatem mam nadzieję, że znajdę chwilę czasu na „edukacyjną” wycieczkę do Olsztyna. Edukacyjną, ponieważ uważam niemal za obowiązek obejrzeć z bliska prace artystki, którymi zachwycają się koneserzy z całego świata, a najsłynniejsze galerie ustawiają się w kolejce do wypożyczenia choćby kilku z nich, celem zorganizowania specjalnej, indywidualnej wystawy.

Dodaj komentarz

Wielokrotnie zdarzyło mi się pisać o artystach związanych ze Szczytnem. Napisałem „związanych”, bo na ogół, jeśli któremuś z mieszkańców naszego miasta udało się zaistnieć w artystycznym świecie, natychmiast opuszczał on Szczytno, szukając swojego miejsca gdzie indziej.

Dodaj komentarz

Ratuszowa wieża latem, to coś zupełnie innego niż ratuszowa wieża zimą. Tylko z zewnątrz wygląda identycznie. Jej wnętrze, z uwagi na brak ogrzewania, jest niedostępne w okresie od późnej jesieni do wiosny. Nikt tam wówczas nie wchodzi poza ekipą techniczną obsługi zegara i dzwonów oraz przekaźników internetowych zainstalowanych na szczycie budynku. Wewnątrz obiektu panuje ziąb okrutny, a także naturalna wilgoć, jak to w pomieszczeniach nieogrzewanych, o surowych, zimnych ścianach.

Dodaj komentarz

Tydzień temu pisałem o znakomitych artystach, którzy odeszli od nas w tym roku. Nie dokończyłem wówczas opowieści o tych, których miałem okazję poznać i zamknąłem felieton obietnicą kontynuacji tematu.

Dodaj komentarz