Nowy starosta Jarosław Matłach chce zmniejszyć swoje pobory o 1 tys. zł. Jeśli radni to zaakceptują, najlepiej opłacanym samorządowcem w całym powiecie będzie teraz Włodzimierz Budny, wójt Jedwabna, jednej z najsłabiej rozwijających się pod względem gospodarczym gmin ziemi szczycieńskiej.

Jedni obcinają, drudzy dokładają

SZLACHETNY STAROSTA

Takiego przypadku chyba jeszcze nie było. Starosta Jarosław Matłach uznał, że aktualne pobory włodarza powiatu szczycieńskiego są zbyt wysokie. Po konsultacji z przewodniczącym rady zaproponował, aby były one o 1 tys. zł niższe!

- Nie wypada mi brać dużego uposażenia zanim nie wykażę się konkretnymi osiągnięciami w pracy. Czas pokaże, czy mogę zarabiać więcej - tłumaczy swoją decyzję nowy starosta. Jego poprzednik zarabiał miesięcznie 9528 zł, on będzie zadowolony z gaży w wysokości 8564 zł, którą muszą jeszcze zaakceptować radni powiatowi. Ich reakcje, jak zdołał się już przekonać starosta, są różne.

- Jedni mówią, że po co obniżać, skoro 8,5 tys. zł brutto oznacza niewiele ponad 5 tys. zł na rękę, inni z kolei mnie chwalą.

Do tych drugich z pewnością należy przewodniczący Rady Powiatu Mirosław Medźwiedzki, reprezentujący PiS.

- W programie naszej partii jest szukanie oszczędności - mówi przewodniczący rady. - Na pewno nie powinno rozpoczynać się pracy od górnego pułapu. Cieszę się, że pan starosta jest podobnego zdania.

PiS wnioskuje także o obniżenie ryczałtów przysługujących "zwykłym" radnym o 10% i funkcyjnych - o 20%. Ci pierwsi zamiast dotychczasowych 989 zł mieliby otrzymywać miesięcznie 899 zł, z kolei wynagrodzenie przewodniczącego rady z obecnego w wysokości 2247 zł zmniejszyłoby się do 2067 zł. Czy ta propozycja przejdzie nie wiadomo, bo na razie radni nie doszli do porozumienia.

- Nasz wniosek został odłożony, ale będziemy jeszcze w tej sprawie rozmawiać - mówi przewodniczący Medźwiedzki.

Starosta Matłach nie chce "wychodzić przed szereg" i wypowiadać się w imieniu swojego klubu - PSL na temat obniżek diet. Zdradza nam tylko, że na tym jego inicjatywy oszczędnościowe się nie skończą. - Wydatki administracyjne starostwa są zbyt wysokie, musimy je zbijać.

Słychać głosy, że stając murem w obronie dotychczasowych stawek, radni mogą nie zgodzić się na obniżenie poborów starosty, aby nie wypominano im "dobrego przykładu". Jarosław Matłach wyklucza jednak taki bieg wydarzeń.

ZASKOCZONY I ZADOWOLONY WÓJT

W większości samorządów powiatu szczycieńskiego pobory szefów urzędów utrzymano na dotychczasowym poziomie. Tak stało się w miastach Szczytnie i Pasymiu oraz gminach Dźwierzuty, Szczytno i Świętajno. O ponad 1 tys. zł poszły w górę pobory wójtów w Rozogach i Wielbarku. Obecnie zarabiać będą oni po 8550 zł. Jednak rekordzistą powiatowym został pod tym względem włodarz Jedwabna Włodzimierz Budny. Przyznane mu przez radnych wynagrodzenie w wysokości 8850 zł jest bliskie maksymalnie dopuszczalnej kwoty poborów wójtów w gminach liczących do 15 tys. mieszkańców.

Pobory Budnego będą najwyższe nie tylko w odniesieniu do pozostałych wójtów z powiatu szczycieńskiego, ale także burmistrza Szczytna i starosty.

Wójt Jedwabna jest tym faktem zaskoczony. Twierdzi, że od "Kurka" dowiaduje się, że będzie najlepiej opłacanym samorządowcem w całym powiecie. Co o tym myśli?

- Jestem zadowolony, tym bardziej, że nie rozmawiałem wcześniej na ten temat z radą - komentuje usłyszaną od nas informację.

NISKIE INWESTYCJE I WYSOKIE POBORY

Zapytaliśmy starostę Jarosława Matłacha, burmistrz Szczytna Danutę Górską i wójta Sławomira Wojciechowskiego o to, co ich zdaniem powinno mieć decydujący wpływ na ocenę szefa samorządu, a co za tym idzie wysokość jego poborów.

- Zakres dokonanych inwestycji i pozyskiwanych środków z zewnątrz - odpowiedzi były za każdym razem takie same.

Osiągnięcia wójta Budnego są na tym polu bardzo mizerne. W dwóch ostatnich latach wskaźnik gminnych inwestycji sięgał zaledwie 4% (2004 r.) i 7,5% (2005 r.). To jedne z najsłabszych wyników nie tylko w powiecie szczycieńskim. Czy wójt Budny nie odczuwa więc lekkiego dyskomfortu?

- Rada mi pobory ustaliła, ja się tym nie interesowałem - powtarza.

Przewodnicząca rady Maria Pyrzanowska potwierdza, że wójt nie wpływał na radnych odnośnie wysokości swojego wynagrodzenia. Dlaczego więc tak mu je wyśrubowali?

- Nasz wójt cieszy się dużym zaufaniem społecznym, o czym najlepiej świadczy fakt, że został wybrany ponownie w pierwszej turze. Uznaliśmy, że będąc osobą na świeczniku powinien zarabiać tyle, żeby nie interesowały go żadne dochody poboczne - uzasadnia przewodnicząca.

- Mając pobory na prawie maksymalnym pułapie, wójt może być teraz pozbawiony motywacji do pracy - dociekamy.

- Wysokie zarobki miały być dla niego zachętą do pracy i wyrazem zaufania. Jeśli wójt nie spełni naszych oczekiwań, zmniejszymy mu pobory - zapowiada przewodnicząca Pyrzanowska.

Andrzej Olszewski

2006.12.20