Przed tygodniem „Kurek Mazurski” zacytował wypowiedź Henryka Żuchowskiego na temat organizowanej w Szczytnie imprezy „Dni i Noce Szczytna”.

Kilka słów o promowaniu
Okładka jubileuszowej płyty Janusza Gniatkowskiego

Wypowiedź negującą promocyjną wartość owego święta. Trudno się z nim nie zgodzić. Dni i Noce Szczytna w formule zaproponowanej w ostatnich latach niczego nie promują. Na pewno nie miasta Szczytno. Są typowym festynem ludowym, jaki organizują niezliczone miasteczka na wzór tradycyjnych niemieckich „festów”. Zamkniętą dla ruchu główną ulicę wypełniają stragany z wszelakim badziewiem, a na końcu owej ulicy umieszcza się ogromną estradę, której głównym zadaniem jest nieustanne, hałaśliwe dudnienie. Co do wieczornych koncertów, to zgadzam się z Żuchowskim, że nikt kulturalny nie zaryzykuje oglądania nawet największych gwiazd, stojąc w hałaśliwym tłumie napitej gawiedzi. Ale przede wszystkim gdzie w tym rozgardiaszu jest jakikolwiek akcent dotyczący naszego miasta? Gdyby toto pokazywała ogólnopolska telewizja, nikt z rodaków nie zapamiętałby skąd transmitowano ów „karnawał”.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.