ŁAWKI, RZECZ PRZYDATNA

Ławki, rzecz przydatna

Lato przywitało nas dość zmienną aurą. Raz leje, innym razem wychodzi słońce, ale nie zraża to do np. nadjeziornych spacerów. Z lekkim zdziwieniem zauważyliśmy, że ławki, gdy pada i gdy nie pada, tak czy siak są zajęte. W niepogodę dodatkowo idą w ruch parasole, co udało nam się uchwycić w obiektyw kurkowego aparatu w minioną środę. Z tego wniosek, że ławki to sprzęt wielce przydatny i rzeczywiście służy mieszkańcom miasta w chwilach relaksu, niezależnie od pogody.

KĄCIK WANDALA

Gdy jedni relaksują się i wypoczywają korzystając z tzw. małej miejskiej architektury, inni uprawiają bardziej „aktywny” tryb życia i niszczą ją. Oto na „Małej Bieli” wandale - pseudosiłacze znowu dali znać o sobie. Najpierw wyżyli się na blaszanej tablicy i odgięli jej prawy skraj od drewnianego stelaża.

Potem pourywali barierki na mostkach. Na załączonym poniżej zdjęciu zaznaczono strzałką element, który powinien być także po prawej stronie mostka – ba, znikł on ze swojego miejsca i leży teraz kawałek dalej w trawie. Spacerując dalej w kierunku ul. Sportowej, napotkamy kolejny i ostatni mostek. Jego barierki co prawda ocalały, ale jedna z nich wygląda, jakby ktoś mocno ją... nadgryzł. Nie wiadomo co miałby znaczyć taki akt wandalizmu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.