W tym stuleciu zespół seniorów MKS-u tak wysoko na półmetku rozgrywek jeszcze nie był. Postawa drużyny i jej dorobek punktowy powinny napawać optymizmem przed rundą rewanżową.

MKS Szczytno

RUNDA STULECIA

Bieżące rozgrywki szczytnianie zaczęli mało efektownie. Wymęczone zwycięstwo z BŁĘKITNYMI Pasym i porażka ze słabą CRESOVIĄ Górowo Iławeckie nie rokowały najlepiej. Później jednak nastąpiła bardzo dobra passa szczytnian. W kolejnych 13 meczach MKS odniósł aż 11 zwycięstw i zanotował 2 remisy w wyjazdowych spotkaniach z silnymi zespołami. Dało to w efekcie pierwsze miejsce. Tyle samo punktów co szczytnianie - 36 - mają tylko MAMRY Giżycko legitymujące się jednak gorszym stosunkiem bramkowym. Kolejny z kandydatów do awansu do IV ligi, PISA Barczewo, traci już pięć punktów. Dalej - przepaść.

Kibice w Szczytnie dawno nie oglądali tak przekonujących zwycięstw swoich pupili. Na stadionie przy ul. Ostrołęckiej równorzędnym przeciwnikiem była w zasadzie tylko VĘGORIA Węgorzewo, z którą MKS stworzył niezwykle dramatyczne widowisko. Większość spotkań były to mecze do jednej bramki. Nieco gorzej szło na wyjeździe, ale i tam pod koniec rundy podopieczni trenera Tadeusza Justki i wspierającego go Mirosława Kacaka nie dawali najmniejszych szans rywalom. W dwóch ostatnich meczach szczytnianie zdobyli w meczach na boisku rywala 8 bramek.

Wyniki spotkań na własnym stadionie:

BŁĘKITNI Pasym 2:1, MAZUR Pisz 3:1, VĘGORIA Węgorzewo 3:2, MKS Korsze 4:0, JURAND Barciany 5:2, PISA Barczewo 3:1, ŁYNA Sępopol 4:0, POLONIA Lidzbark Warmiński 4:0.

Rezultaty meczów wyjazdowych:

CRESOVIA Górowo Iławeckie 0:1, CZARNI Olecko 1:1, GLKS Jonkowo 3:1, TĘCZA Biskupiec 0:0, MAMRY Giżycko 3:3, WARMIA Olsztyn 4:0, GRANICA Bezledy 4:1.

DYSCYPLINA MUSI BYĆ

Tak dobre rezultaty są efektem reżimu treningowego, któremu poddali się piłkarze. Nie było to łatwe - zespół tworzą przecież uczniowie, studenci i osoby pracujące zarobkowo niekiedy kilkanaście godzin dziennie. Wyniki osiągnięte przez MKS zasługują dlatego na tym większe uznanie. - W okresie przygotowawczym zawodnicy trenowali nawet po 8-9 razy w tygodniu - wspominają prezes Sławomir Ignatowski i trener Tadeusz Justka. - To musiało procentować. W ostatnim miesiącu rundy treningi odbywały się czterokrotnie plus mecz.

Obecnie zespół seniorów spotyka się trzy razy: po jednym dniu przeznaczonym jest na trening w hali, siłownię i rozruch na boisku. Wkrótce zawodników czekają trzy tygodnie przerwy, a potem przyjdzie czas na obóz przygotowawczy, który potrwa do początku rundy wiosennej.

SZEROKA KADRA

Jesienna kadra MKS-u była dość szeroka. Na boisku pojawiali się: Arkadiusz Cichy, Przemysław Brzozowski, Rafał Głodzik, Artur Magnuszewski, Adrian Skonieczny, Karol Śmieciński, Marcin Piotrowski, Adrian Rapacki, Maciej Magnuszewski, Paweł Bartnikowski, Piotr Gregorczyk, Sebastian Łukaszewski, Krystian Wierzchowski, Jacek Chmielewski, Paweł Pietrzak, Mariusz Pietrzak, Daniel Kacprzak, Bartosz Droliński, Konrad Elsner, Rafał Orzoł, Karol Ponikiewski, Robert Ambroziak, Grzegorz Dębski, Kamil Dębek.

Zdecydowanie najskuteczniejszym strzelcem MKS-u jesienią był Kamil Dębek, który z 18 trafieniami przoduje w lidze okręgowej. Bramki zdobywali ponadto: Sebastian Łukaszewski i Paweł Pietrzak - po 4, Paweł Bartnikowski, Rafał Głodzik, Artur Magnuszewski i Maciej Magnuszewski - po 3, Mariusz Pietrzak (2), Jacek Chmielewski, Grzegorz Dębski, Bartosz Droliński, Piotr Gregorczyk - po 1.

JAKA BĘDZIESZ, WIOSNO

Są szanse, że wiosną kadrę MKS-u powiększą gracze znani z występów w MKS-ie w poprzednich sezonach: Marcin Zaręba i Bartłomiej Mastyna. Ten pierwszy wznowił już treningi. Prawdopodobny jest także powrót dawno nieoglądanego Michała Bondaruka, nadziei szczycieńskiej piłki sprzed kilku lat. "Misiek" przeszedł już operację i wyraża chęć gry w MKS-ie. - Jeśli dojdzie do sprawności fizycznej, wzmocni zespół - twierdzi prezes Ignatowski.

Drużyna widzi efekty swojej pracy. Szkoda byłoby więc zapaść w zimowy sen i zmarnować szansę. Jeżeli gracze odpowiednio wykorzystają okres przygotowawczy, wiosna powinna być szczęśliwa.

- Zespół ma swój styl. Niektóre akcje są bardzo piękne - ocenia prezes Ignatowski. - Coraz bardziej widoczna jest różnica w technice i taktyce. Przez to niemal każdy rywal w którymś momencie "pękał" - dodaje trener Justka.

Mimo udanej rundy jesiennej, zapału graczy i poświęcenia pracujących społecznie trenerów droga do czwartej ligi może być wyboista. Dlaczego? O tym wkrótce.

(gp)

2005.12.07