Wielbark jest jedną z miejscowości, na której swój niezatarty ślad odcisnęła epoka napoleońska. Mimo upływu dwóch wieków, pamięć o tamtych wydarzeniach pozostaje wciąż żywa w społeczności lokalnej. Dwusetną rocznicę pobytu Cesarza Francuzów uczczono mszą oraz odsłonięciem pamiątkowej tablicy w miejscu, gdzie stał dom, w którym zatrzymał się Napoleon.

Napoleoński ślad

WIĘCEJ KORZYŚCI NIŻ STRAT

Uroczystości z okazji 200. rocznicy pobytu Napoleona Bonaparte w Wielbarku zorganizowało Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Wielbarskiej wspólnie z władzami gminy. Cesarz gościł w miejscowości od 31 stycznia do 2 lutego 1807 roku. Zatrzymał się w domu urzędnika skarbowego. Dziś po budynku stojącym na dzisiejszym placu św. Wojciecha nie ma już śladu. Jego pozostałości rozebrano w 1980 roku, ale wielu mieszkańców pamięta dokładnie, gdzie się znajdował i jak wyglądał. Napoleon pamiętnej zimy odwiedził także Pasym. Tam obchody rocznicowe zorganizowano w lutym. Organizatorzy wielbarskich uroczystości postanowili przenieść je na bardziej sprzyjający rozmaitym imprezom okres letni. Napoleońskie święto w Wielbarku odbyło się w sobotę 23 czerwca. Rozpoczęła je msza święta odprawiona w kościele parafialnym w intencji wszystkich mieszkańców, którzy zginęli w czasie wojen toczonych przez Cesarza Francuzów. Po jej zakończeniu zgromadzeni w świątyni wysłuchali referatu profesora Janusza Jasińskiego z Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie na temat „Napoleon w Prusach Wschodnich”. Profesor odniósł się w nim do roli, jaką w historii Polski odegrał Bonaparte. Przypomniał, że do dziś jest to postać kontrowersyjna, wywołująca skrajne oceny. Zdaniem Janusza Jasińskiego, krytykowana przez wielu polityka Napoleona wobec Polaków przyniosła w dalszej perspektywie więcej korzyści niż strat. Dzięki legionom generała Dąbrowskiego walczyli oni o niepodległość kraju, podczas gdy wcześniej przelewali krew, służąc w armiach zaborczych, w obronie cudzych interesów. Nawiązując do kampanii napoleońskiej w Prusach Wschodnich, profesor zauważył, że dzięki niej oczy całego świata były zwrócone na ten właśnie zakątek Europy.

- Jako mieszkańcy tych ziem powinniśmy o tym pamiętać. Bardzo się cieszę, że stowarzyszenie oraz władze gminy doceniły ten fakt historyczny - podkreślał profesor Jasiński.

ELEMENT NASZEJ TOŻSAMOŚCI

Po referacie pochód złożony z pocztów sztandarowych placówek oświatowych, straży pożarnej oraz przedstawicieli władz i zaproszonych gości przemaszerował na plac św. Wojciecha, gdzie dokonano odsłonięcia tablicy pamiątkowej przypominającej o wydarzeniach sprzed dwustu lat. To właśnie tu stał dom, w którym kwaterował cesarz. Zabierając głos, wójt Wielbarka Grzegorz Zapadka zwracał uwagę na niełatwą sytuację ówczesnych mieszkańców miejscowości, dla których kampania napoleońska miała tragiczny aspekt.

- Zniszczono wtedy znaczną część miasta, wiele budynków spalono, bądź rozebrano na potrzeby wojsk. Trwały grabieże i samowola żołnierzy - mówił wójt. Dodał również, że pamięć o tamtych wydarzeniach jest ważnym składnikiem lokalnej tożsamości.

- Trzeba mieć świadomość historyczną miejsca, w którym się znajdujemy - podkreślał Grzegorz Zapadka, przypominając, że na początku XX wieku pamiątki po cesarzu ówcześni mieszkańcy Wielbarka bardzo eksponowali i wykorzystywali do promocji miasta. Z okazji jubileuszu w wielbarskiej księgarni otwarto też wystawę pt. „Napoleon w literaturze”, a profesor Janusz Jasiński podpisywał swoje książki o tematyce napoleońskiej. Obchodom towarzyszyły też inne imprezy. W dawnym kościele ewangelickim odbywał się kiermasz twórców ludowych, na którym można było nabyć prace autorstwa m.in. uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej. Po południu rozegrano mecz piłkarski oldboyów Chorzele-Wielbark, a wielkie świętowanie zakończył festyn „Palinocka” zorganizowany na powitanie lata.

(łuk)