Z przykrością stwierdzam, że nadesłane przez Pana Rzecznika WSPol podinsp. Marcina Piotrowskiego sprostowanie („KM” nr 21/2013) dotyczące kilku kwestii poruszonych w artykule „Policyjna żyła złota” („KM” nr 20/2013 r.), zamiast je ostatecznie wyjaśnić, pozostawia jeszcze więcej znaków zapytania.

Pierwszy dotyczy wykorzystania prototypowego pojazdu, za którego skonstruowanie wysocy funkcjonariusze szkoły pobrali sowite wynagrodzenia (obecny zastępca komendanta-rektora insp. Robert Częścik 72 tys. zł). Pomijam już fakt, że w odpowiedzi na moje pytania (w tym czy i kiedy samochód będzie wykorzystywany do zabezpieczenia imprez masowych) skierowane do Pana Rzecznika przed publikacją artykułu, nie było ani słowa o tym, że pojazd brał już udział w zabezpieczaniu Euro 2012. Mój wniosek, że prototyp nie był wykorzystywany podczas turnieju, opierał się na przekonaniu, że uczelnia nie omieszkałaby się tym pochwalić. Przy tej okazji rodzi się jednak inna wątpliwość. Skoro pojazd wart ok. 5 mln zł uczestniczył w zabezpieczaniu piłkarskiego turnieju oraz m.in. otrzymał medal na Targach Poznańskich, to jak to możliwe, że do czasu publikacji artykułu stał na parkingu WSPol? Pan Rzecznik Piotrowski informował co prawda, że prototyp ma być przekazany Komendzie Stołecznej Policji. Od zakończenia projektu minęło już jednak trochę czasu, więc dlaczego pojazd dotąd tam nie trafił? Zakładam, że jego bieżące utrzymanie generuje pewne, być może wcale niemałe koszty. Szkoda, że tak wartościowy dla policji pojazd nie służy do zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom.

Pan Rzecznik prostuje też informację, że insp. Arkadiusz Letkiewicz nadzorował projekty realizowane przez WSPol w czasie, gdy był już zastępcą komendanta głównego policji. Ze sprostowania można wywnioskować, że w ogóle, jako wiceszef polskiej policji, tego nie robił. Jak w takim razie rozumieć słowa samego Letkiewicza, który w wywiadzie opublikowanym w lokalnym dodatku do „Gazety Olsztyńskiej” z dn. 17 maja br. przyznał, że od 2010 r. do sierpnia tego roku jest kierownikiem projektu finansowanego ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju? Jeśli chodzi o trzy inne projekty rozwojowe, za nadzór i kierowanie którymi insp. Letkiewicz miał zainkasować ponad 83 tys. zł, to rodzi się pytanie kto, w jakim trybie i za jaką kwotę przejął te obowiązki po nim. Z dokumentów szkoły wynika jasno, że te projekty nie skończyły się wraz z odejściem Letkiewicza do Komendy Głównej. W uzasadnieniu wyboru trybu tej usługi, ówczesny kanclerz WSPol Michał Chojnowski napisał przecież, że powierzenie tych zadań komuś innemu byłoby „ze względów technicznych niemożliwe”. Czy wobec tego obowiązki byłego komendanta przejął obecny komendant – rektor? Może na to wskazywać fakt, że w październiku 2012 r. senat uczelni wystąpił do ministra spraw wewnętrznych o przyznanie mu dodatkowego wynagrodzenia na okres realizacji projektów rozwojowych w wysokości do 200% przysługującego uposażenia zasadniczego.

I ostatni punkt, dotyczący wynagrodzenia za udział w jednym z projektów komendanta – rektora insp. Piotra Bogdalskiego. Rzecznik zarzuca mi, że nieprawdziwe jest zdanie: Zamówienie z wolnej ręki na wykonawcę merytorycznego projektu „The house” finansowanego ze środków UE zlecono obecnemu komendantowi rektorowi, insp. Piotrowi Bogdalskiemu. (…) wartość tego zamówienia opiewającego na 15,7 tys. zł (...). Informację tę zaczerpnęłam z księgi zamówień publicznych WSPol za okres od 15 września 2006 r., nr 1627. Czyżby Pan Rzecznik podważał wiarygodność oficjalnych dokumentów szkoły? Ze wspomnianego zapisu wynika, że projekt, o którym mowa, miał być realizowany od 25.10.2012 r. do 28.02.2014 r. Tymczasem Pan Rzecznik podaje, że wynagrodzenie komendanta rektora za okres od października do marca wyniosło niespełna 6 tys. zł, czyli miesięcznie 986 złotych. Nie precyzuje jednak, że ta kwota, przemnożona przez liczbę miesięcy wskazaną w księdze zamówień, daje dokładnie 15730 złotych. Nie jest więc tak, jak sugeruje to treść sprostowania, że wzięłam tę sumę „z powietrza”.

Przedstawiciele WSPol nieustannie akcentują, że pobieranie przez kadrę kierowniczą szkoły niebotycznych wynagrodzeń za udział w projektach, jest zgodne z prawem. Nikt tego nie kwestionuje. Jednak nie wszystko to, co zgodne z prawem, pozostaje w zgodzie ze standardami moralnymi, których powinni przestrzegać wysocy oficerowie policji, a zarazem wykładowcy akademiccy kształcący kadry polskiej policji.

Ewa Kułakowska