Przy wypełnianiu wniosków o dopłaty rolnicy powinni precyzyjnie wpisywać powierzchnie swoich gruntów, by uniknąć kar. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest w posiadaniu zdjęć satelitarnych, na podstawie których łatwo wykryć błędy.

Podglądanie z satelity

- Rolnicy z powiatu szczycieńskiego otrzymali w ub.r. w ramach dopłat 35 mln zł - poinformował podczas sesji Rady Gminy Szczytno (31 stycznia) kierownik biura powiatowego ARiMR w Szczytnie Leszek Mielczarek. Już za miesiąc można będzie składać wnioski na rok 2006. Kierownik zaapelował, aby rolnicy podeszli do zadania z należytą precyzją.

- Przy ich wypełnianiu trzeba patrzeć na wypis z ewidencji gruntów, ale także zwracać uwagę na to, co jest na polu - radził radnym i sołtysom kierownik. Agencja jest bowiem w posiadaniu zdjęć satelitarnych i łatwo może sprawdzić, czy powierzchnie gruntów podane we wnioskach są zgodne z rzeczywistością.

- Na wasze gospodarstwa możemy patrzeć z góry i czasami okazuje się, że tam, gdzie wpisana jest łąka w rzeczywistości znajduje się droga, kępy drzew lub budynki - mówił kierownik. Ostrzegł jednocześnie rolników, żeby nie dawali się wprowadzać w maliny przez tych, którzy oferują wypełnianie wniosków.

Sołtys Rudki Sławomir Zarzycki próbował się dowiedzieć, w jaki sposób można otrzymać dopłatę z tytułu uprawy wierzby energetycznej. Zainteresowanie nią jest coraz większe. Niestety, informacje, które uzyskał, nie są optymistyczne. Warunkiem otrzymania dopłaty jest bowiem podpisanie umowy z odbiorcą zrąbków wierzby.

- Tutaj pojawia się problem, bo agencja w tym przypadku nie pomaga, tylko żąda umów, a o nie wcale nie jest łatwo - ubolewa kierownik Mielczarek.

(o)

2006.02.15