Przedstawiciele szczycieńskiej społeczności podziękowali za duszpasterską posługę odchodzącemu na emeryturę metropolicie warmińskiemu arcybiskupowi Edmundowi Piszczowi.

Pożegnanie metropolity

W czwartek 8 czerwca w szczycieńskim ratuszu stawili się przedstawiciele miejscowego duchowieństwa, organizacji kombatanckich, stowarzyszeń, organów wymiaru sprawiedliwości, służb mundurowych, samorządów i innych instytucji. Przybyli tu, by podziękować za 50 lat kapłańskiej posługi odchodzącemu w stan spoczynku metropolicie warmińskiemu arcybiskupowi Edmundowi Piszczowi.

- Dziękujemy za mądre i głębokie słowa kierowane do nas niepowtarzalnie delikatnym, ciepłym, a jednocześnie pewnym głosem - zwracał się do metropolity sekretarz Gminy Szczytno Mariusz Woźniak. Z kolei burmistrz Bielinowicz dziękował za częstą obecność w Szczytnie na wielu ważnych uroczystościach, wyrażając nadzieję, że ksiądz arcybiskup będzie nadal stałym gościem w naszym mieście.

- Niech dobry Bóg prowadzi po drogach, które wskazał Ci, i po których za Tobą podążamy od wielu lat - życzył jubilatowi burmistrz.

Obok licznych wiązanek kwiatów i prezentów ofiarowanych arcybiskupowi znalazła się statuetka "Juranda", przyznana przez kapitułę tej nagrody.

Dziękując za wyróżnienie, arcybiskup wspominał swój pierwszy kontakt z bohaterem sienkiewiczowskich "Krzyżaków".

Książka po tytułem "Jurand ze Spychowa", bo pod takim ukazała się w zaborze pruskim, trafiła do jego rąk w latach okupacji, w 1943 roku, gdy miał 14 lat. Przyszłemu metropolicie szczególnie utkwiły w pamięci dwie sceny. Pierwsza, gdy Jurand udał się do zamku w Szczytnie po uwięzioną w nim córkę, a swoją odwagę przypłacił okrutnym upokorzeniem i druga - gdy chwycił za wiszący na ścianie miecz i ruszył z nim na Krzyżaków.

Te fragmenty, czytane w latach okupacji, dodawały otuchy i wiary, że nie wszystko jeszcze stracone.

- Jurand stał się dla mnie symbolem nadziei, a potem również symbolem godnej postawy chrześcijańskiej, bo potrafił przebaczyć tym, którzy sprawili, że został oślepiony - mówił arcybiskup Piszcz.

Wspominał też swój pierwszy pobyt w Szczytnie, już po wojnie w 1953 r. Jako kleryk IV roku uczestniczył w wycieczce rowerowej po Warmii i Mazurach. Mijając wyludnione i zniszczone miasta trafił ze swoimi kolegami do szczycieńskiego muzeum. Podczas zwiedzania jego wnętrz, po których oprowadzał kierownik Franciszek Myśliński szczególnie zaintrygowała ich część poświęcona plebiscytowi. Wśród zachowanych z tamtego okresu pamiątek dostrzegli plakaty wzywające do głosowania za niemieckością tych ziem.

- Było nam bardzo smutno, że pod apelem widniały czysto polskie nazwiska - wspominał arcybiskup. Pamiątkowe zdjęcie zrobione w muzeum z kierownikiem Myślińskim do dziś znajduje się w jego archiwum.

- Dziękuję za to wszystko, co łączyło mnie ze Szczytnem - mówił wzruszony arcybiskup.

Podniosły charakter uroczystości znakomicie podkreślały pieśni w wykonaniu miejscowych chórów: "Kantata" i "La Presto" prowadzonych przez Mariusza Pardo i Joannę Gawryszewską.

(olan)

Abp Edmund Piszcz urodził się 17 listopada 1929 r. w Bydgoszczy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1956 r. Konsekrowany na biskupa w 1982 r., trzy lata później mianowany administratorem apostolskim diecezji warmińskiej. Od 1988 r. biskup warmiński, a od 1992 r. arcybiskup metropolita warmiński. Jest doktorem teologii.

2006.06.14