Fani ciężkiego rocka z całej Polski czekali na to dwanaście długich miesięcy. Już w piątek rusza kolejna edycja festiwalu Hunter Fest. Tym razem na miłośników ostrych brzmień czekają aż trzy dni muzycznych wrażeń. Po raz pierwszy na imprezie wystąpią gwiazdy zagraniczne.

Rock ponad granicami

MIĘDZYNARODOWA OBSADA

W sobotę 12 sierpnia, za sprawą festiwalu Hunter Fest, Szczytno zmieni się w stolicę muzyki rockowej. Święto fanów ciężkiego grania potrwa tym razem aż trzy dni. Festiwal, który jest organizowany od 2004 roku, ma już swoje stałe miejsce w kalendarzu imprez nie tylko miejskich, ale i ogólnopolskich. Na tym jednak nie koniec, bo tegoroczna, trzecia edycja, zyska rangę międzynarodową. Po raz pierwszy w imprezie organizowanej przez pochodzący ze Szczytna zespół Hunter wezmą udział grupy z zagranicy. Nie zabraknie gwiazd z pierwszej ligi nurtu muzyki rockowo-metalowej, takich jak choćby Fear Factory z USA, Napalm Death z Wielkiej Brytanii czy Amorphis z Finlandii. Powodów do narzekań nie powinni mieć też fani polskich grup. Na plaży miejskiej zagrają m.in. Acid Drinkers, Proletaryat oraz legenda krajowego rocka, TSA.

- Zorganizowanie takiego festiwalu zawsze było naszym marzeniem. Poza tym w Polsce jest wciąż za mało tego typu imprez - mówi lider Huntera Paweł Grzegorczyk.

DWIE SCENY

W tym roku do Szczytna zjedzie rekordowa liczba wykonawców. Swój udział w imprezie zapowiedziało już ponad 80 zespołów. Hunter Fest stał się więc największym festiwalem rockowym w Polsce. To sprawiło, że oprócz sceny na plaży, pojawi się druga, zlokalizowana na stadionie na ulicy Śląskiej, gdzie tradycyjnie już stanie pole namiotowe dla uczestników festiwalu.

- Wbrew pozorom nie będzie to wcale mała scena, bo liczy ona 10x7 metrów. Zagrają na niej zespoły, które ze względów organizacyjnych nie zmieściłyby się na plaży - tłumaczy Paweł Grzegorczyk.

Koncerty na stadionie będą się odbywały od godziny 10.00 do 18.00. Wstęp na nie jest wolny. Oprócz muzyki, na uczestników festiwalu oraz mieszkańców Szczytna czekają na stadionie również inne atrakcje. Przewidziano m.in. pokazy jazdy na deskorolkach, bmx-ach, rolkach, a także pokaz walk rycerskich, paintball oraz ścianę wspinaczkową.

POKOJOWE PRZESŁANIE

Choć Hunter Fest jest na ogół kojarzony z ciężką odmianą rocka, to jednak nie zabraknie na nim także nieco łagodniejszych brzmień. Przed publicznością wystąpią również zespoły grające reggae i ska. Pojawią się także grupy punkowe.

- Pewnie prościej byłoby zrobić festiwal popowy, ale to nie leży w naszym charakterze, nie taką muzykę lubimy. Większość wykonawców na Hunter Feście ma coś ważnego do powiedzenia publiczności, propagując walkę z nietolerancją, nienawiścią i wojną, nawet, jeśli czasem robią to w sposób kontrowersyjny - mówi Paweł Grzegorczyk, zaznaczając również, że impreza niesie pokojowe przesłanie.

Trzydniowy karnet na festiwal kosztuje 150 zł, natomiast bilet jednodniowy - 80 zł.

NIEPEWNA PRZYSZŁOŚĆ

Mimo że festiwal z roku na rok się rozwija i zyskuje coraz większą rangę, to jednak jego przyszłość nie jest pewna. Twórcom przedsięwzięcia doskwiera brak sponsora strategicznego, który zapewniłby imprezie finansowe bezpieczeństwo. Wszystko zależy od liczby sprzedanych biletów, co również tłumaczy ich dość wysoką cenę. W przypadku niskiej frekwencji Hunter Festowi grozi krach. W tej sytuacji bardzo pożądana byłaby jeszcze większa pomoc finansowa miasta przy organizacji festiwalu.

- Chodzi przecież o promocję Szczytna. Przyjeżdżają tu ludzie z całej Polski, a teraz nawet ze świata. Liczymy więc na taką pomoc i otwartość, jak choćby wieloletnie wsparcie dyrektora MOS-u Krzysztofa Mańkowskiego. Taki festiwal to szansa dla miasta na zaistnienie w świecie, a także poważny zastrzyk finansowy - uważa Paweł Grzegorczyk.

Nie wyklucza, że jeśli większej pomocy nie będzie, to festiwal może być przeniesiony gdzie indziej.

- Mamy ogromny sentyment do Szczytna, ale jeśli znajdzie się ktoś, kto zaproponuje nam lepsze warunki, a tym samym finansowe bezpieczeństwo, wtedy się poważnie zastanowimy, czy nie robić imprezy w innej miejscowości - mówi muzyk, dodając, że takie propozycje już się pojawiły.

Wśród publiczności przeważają fani rocka spoza Szczytna i okolic. Tych ostatnich na imprezie nie ma zbyt wielu. Jaki jest tego powód?

- Sam się nad tym zastanawiałem. Zawsze bardzo liczymy na miejscową publiczność. Być może o tym, że jest jej tak mało decydują ceny biletów - przyznaje muzyk.

Podkreśla jednak, że w Polsce za większość koncertów pojedynczych gwiazd trzeba zapłacić tyle, ile w Szczytnie za obejrzenie ponad 80 zespołów, w tym światowego formatu.

Ewa Kułakowska

Szczegółowe informacje o imprezie znajdują się na stronie internetowej www. hunter fest. pl

2006.08.09