Gdzie i jak spędzają święta sportowcy, którym rzeczywiście zależy na osiągnięciu wysokiego poziomu? Niekoniecznie w domu. Przykładem jest Dominik Smosarski z Gwardii Szczytno, najszybszy biegacz młodego pokolenia w naszym kraju. Na czas Wielkanocy wyjechał do ośrodka przygotowań w Spale.

Sportowa Wielkanoc Dominika
Rekordy są po to, aby je bić. Dominik Smosarski dąży do tego, by na 200 metrów zejść poniżej 20 sekund

Forrest Gump, bohater słynnego oscarowego filmu, tak lubił bieganie, że gdy miał dokądś iść, to biegł. Dominik Smosarski podobnego nawyku nie miał i nie ma, ale bieganie i sport w ogóle lubił od dziecka. Najpierw biegał za piłką, grając w nią nie tylko w ramach zajęć wychowania fizycznego czy z kolegami po lekcjach. Teraz to inni biegają głównie za nim , bo szybszego młodego człowieka w Polsce znaleźć trudno.

DŹWIERZUCKIE POCZĄTKI

Bieganie Dominika w wersji sprinterskiej rozpoczęło się w dźwierzuckim gimnazjum. Dzięki swojemu kuzynowi, który wskazał go nauczycielowi wychowania fizycznego Kamilowi Ziółkowi, trafił do lekkoatletycznej drużyny startującej w mistrzostwach województwa SZS. W Pasłęku, w finale biegu na 100 m zajął 8. miejsce z czasem 12,06. Uznał to za sukces – jako 14-latek rywalizował wtedy z gimnazjalnymi starszakami.

Talent chłopaka mieszkającego w poddźwierzuckich Olszewkach wciąż się rozwijał i przyszła pora na spróbowanie czegoś poważniejszego. Nauczyciel wuefu polecił Dominika uwadze trenera Gwardii Szczytno Ireneusza Bukowieckiego. - Pamiętam, że na pierwszym treningu byłem 15 października 2014 roku – mówi Dominik. – Na początku był zapał, ale po dwóch miesiącach przyszedł moment zastanowienia – wspomina nasz rozmówca. Wpływ na to miały z pewnością treningowe obciążenia, które trzeba było łączyć z nauką. Dominik szkolił się na stadionie w Szczytnie, część ćwiczeń wykonywał także w rodzinnej miejscowości. Musiał walczyć ze swoimi lekkoatletycznymi słabszymi stronami – dynamika to przecież nie wszystko. -Na pierwszym treningu powiedziałem mu, że nie umie biegać – tak mówił nam dwa lata temu trener Ireneusz Bukowiecki. Jak na to reagował nasz rozmówca? Ze sportową pokorą, nie zawsze częstą u młodych ludzi. Jako przykład swoich biegowych niedoskonałości podaje trochę wcześniejszą sytuację z mistrzostw powiatu: przekroczył wtedy linię toru i został zdyskwalifikowany…

Już po czterech miesiącach trenowania pod okiem szczycieńskiego szkoleniowca przyszedł pierwszy sukces: brązowy medal w biegu na 60 m podczas Halowych MP Juniorów i Juniorów Młodszych w 2015 r. W finale uzyskał czas 7,07 s a na trzecim stopniu podium stanął z jednym z rywali, który na metę wpadł równocześnie. - Dominik zaspał w blokach. Gdyby normalnie wystartował, toby wygrał – powiedział wówczas trener Bukowiecki. Zawodnik Gwardii Szczytno przyznaje, że wciąż stara się poprawić start. Odrobinę dłuższe pozostawanie w blokach sprawia, że bardziej komfortowo czuje się np. w biegu 200 m. A szczególnie lubi nietypowy dystans 150 m. Podczas treningu uzyskał tu znakomity wynik: 14,97 s. Gdyby sam czas odnieść chociażby do rekordowych w Polsce rezultatów na 100 m, mielibyśmy już teraz drugiego Mariana Woronina. Dominik podczas zawodów pokonał ten dystans w 10, 50 s. Najlepszy czas zawodnika Gwardii w biegu na 200 m to 21,06, a na 60 m – 6,78.

- Zejść poniżej 20 s na 200 m – to jedno ze sportowych marzeń naszego rozmówcy. Z wynikiem Mariana Woronina (10,00 s na 100 m w 1984 r.) też spróbuje kiedyś powalczyć. - Rekordy są po to, aby je bić – stwierdza. W sportowym CV Dominik ma już m.in. tegoroczne tytuły halowego mistrza kraju U-20 w biegach na 60 i 200 m czy halowy rekord Europy U-20 na 200 m. Lista zasług byłaby niewątpliwie jeszcze dłuższa, gdyby nie kontuzje, które przytrafiały się mu w najmniej odpowiednich momentach. Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, trudno będzie nie zobaczyć go podczas najbliższych letnich igrzysk olimpijskich.

SPORTOWIEC W SZKOLE

Dominik jest w obecnie licealistą w szczycieńskim Zespole Szkół nr 3.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.