- Ludzie nie chcą się badać, bo się boją choroby. To skutkuje tym, że często na ratunek jest już za późno – alarmuje doktor Joanna Pawłowicz – Radosz. - Uważają, że skoro nic ich nie boli, to są zdrowi, a to błędne myślenie – przekonuje.

Strach przed chorobą

PRZYCHODZĄ, GDY JEST ZA PÓŹNO

Joanna Pawłowicz – Radosz bardzo często jest zmuszona przekazywać swoim pacjentom złe wiadomości na temat ich stanu zdrowia. Zdarza się, że w jej gabinecie zjawiają się osoby z tak zaawansowaną chorobą, że na jakikolwiek ratunek bywa już za późno.

- Ostatnio znalazłam największy w mojej karierze lekarskiej guz pęcherza moczowego. Miał aż 8 centymetrów – relacjonuje lekarz. - Wykonując badanie, wiem już co taką osobę czeka. Nie ma dla mnie nic gorszego niż przekazywanie pacjentom złych nowin na temat ich stanu – dodaje. Według niej wielu spośród takich przypadków dałoby się uniknąć, gdyby ludzie regularnie się badali.

- Kiedy nowotwór zostanie zbyt późno wykryty, to już jest musztarda po obiedzie – przekonuje Joanna Pawłowicz – Radosz. Jej zdaniem wielu z nas zaniedbuje profilaktykę. Powód na ogół jest ten sam.

- Ludzie nie chcą się badać, albo to lekceważą, bo boją się choroby. Uważają, że skoro nic ich nie boli, to są zdrowi, a to błędne myślenie – mówi. Dziwi ją to, że kiedy prowadzone są akcje, w ramach których pewne badania można wykonać za darmo, zainteresowanie nimi jest nikłe. Tak było choćby w przypadku niedawnego rządowego projektu dotyczącego walki z rakiem jelita grubego. Niektórzy z nas lekceważąco podchodzą też do okresowych badań wymaganych przez pracodawców.

- Zdarza się, że pacjenci do mnie dzwonią i mówią, że chcą tylko podbić książeczkę. Dziwią się, kiedy im odpowiadam, że najpierw trzeba wykonać badanie.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.