Niespotykana od lat susza dotknęła gminę Wielbark. Najbardziej daje się ona we znaki rolnikom, bo z powodu utrzymującego się od miesięcy braku większych opadów łąki i pastwiska zaczęły przypominać stepy. Producenci mleka są zmuszeni sprowadzać siano z odległych zakątków kraju i dokarmiać bydło, któremu brakuje naturalnego o tej porze roku pożywienia.

Susza nęka rolnikówPOLA I ŁĄKI JAK STEPY

Utrzymująca się od miesięcy susza dotknęła cały powiat szczycieński, ale najbardziej jej skutki odczuwalne są w gminie Wielbark. Jedną z przyczyn jest to, że na tym terenie znajdują się słabe ziemie, zaliczane do V i VI klasy. Brak większych opadów śniegu zimą oraz deszczu wiosną zrobił swoje. Łąki i pastwiska przypominają dziś wypalone słońcem stepy. - Niektóre rzeczki, takie jak np. Przeździęcka Struga wyschły do dna. Poziom wody zmniejszył się zauważalnie także w większych rzekach – mówi Wiesław Markowski, były wójt gminy Wielbark, a obecnie kierownik Rejonowego Oddziału Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Olsztynie. Obawia się, że teraz nie pomogłyby już nawet większe opady deszczu, bo w wielu miejscach wystąpiła tzw. susza fizjologiczna. - Na niektórych łąkach roślinność wyschła do korzeni i się nie odrodzi – mówi Wiesław Markowski. Do tego na terenie gminy występują gleby torfowe, które w przypadku niedoboru wody szybko ulegają przesuszeniu, zamieniając się w pył.

KLĘSKA BIJE PO KIESZENI

Taka sytuacja najbardziej daje się we znaki rolnikom. Sławomir Wenta z żoną Małgorzatą prowadzi duże gospodarstwo w Lesinach Wielkich, wyspecjalizowane w produkcji mleka. Obecnie liczy ono 70 sztuk bydła, w tym około 40 krów dojnych. - W tym roku straty w roślinach pastewnych sięgają 40 – 50% - szacuje pan Sławomir.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.