To i oto - kontynuacja

Przed tygodniem zakończyłem swój felieton wzmianką o BOS, czyli Biurze Odbudowy Stolicy. Przypomnę, że było to biuro powołane w roku 1945 w celu opracowania projektów odbudowy Warszawy. W roku 1950 zatrudniano w BOS aż 1500 inżynierów różnej specjalności, a także ekonomistów i prawników. W swojej pierwotnej strukturze BOS funkcjonował do roku 1951. Szefem głównym był architekt Józef Sigalin. Natomiast w Wydziale Architektury Zabytkowej prym wiedli Jan Zachwatowicz i Piotr Biegański. Ten pierwszy to późniejszy profesor międzynarodowej sławy. Członek zarówno Królewskiego Instytutu Architektów Brytyjskich jak i Francuskiej Akademii Architektury. Natomiast Piotr Biegański – za moich lat studenckich profesor i dziekan Wydziału Architektury PW – w latach 1971-1988 nadzorował rekonstrukcję Zamku Królewskiego w Warszawie. Pan profesor, w roku rozpoczęcia tych prac, był w wieku lat 66. Pośród innych późniejszych wielkich nazwisk projektował w BOS także architekt Zygmunt Stępiński. Moje zawodowe losy, ponad dwadzieścia lat później niż okres odbudowy Warszawy, wciąż jakoś stykały się z panem inżynierem Stępińskim. I dlatego dzisiaj słów kilka o tej ciekawej osobowości.

W Biurze Odbudowy Stolicy Zygmunt Stępiński współpracował z zespołem projektującym trasę WZ, później także MDM, ale przede wszystkim to jemu zawdzięczają warszawiacy obecny kształt Krakowskiego Przedmieścia i ulicy Nowy Świat wraz z uroczym zakątkiem jakim jest uliczka Kubusia Puchatka. Moje pierwsze, całkiem przypadkowe „zbliżenie” do znakomitego projektanta polegało na tym, że jako pięcioletni brzdąc zamieszkałem z rodzicami w domu zaprojektowanym właśnie przez niego na zapleczu Nowego Światu (dzisiaj uliczka Gałczyńskiego). Było to w roku 1950. Wcześniej, ponieważ ojciec pracował w Warszawie, rodzice wynajmowali drewnianą chatkę na podmiejskiej wsi.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.