Do najbliższego piątku 12 sierpnia dyrektor SARII ma czas na podjęcie działań eliminujących uciążliwy odór unoszący się wokół przewożonych przez firmę z Długiego Borku odpadów zwierzęcych. W przeciwnym razie wojewoda zapowiada cofnięcie zezwolenia na ich transport.

Zlikwidujcie ten smród

Reakcja wojewody

Jest szansa na to, że transport odpadów pozwierzęcych pozostawiający po sobie trudny do wytrzymania odór, nie będzie już uciążliwy dla mieszkańców Szczytna i przebywających tu turystów. Sprawą wreszcie zainteresowały się władze miejskie i powiatowe. Po interwencji starosty do akcji natychmiast wkroczył wojewoda warmińsko-mazurski.

Firma z Długiego Borku zajmująca się utylizacją i transportem odpadów zwierzęcych została wezwana do niezwłocznego zaniechania naruszeń warunków decyzji wojewody warmińsko-mazurskiego, mówiącej o tym, że "transport odpadów powinien być prowadzony w sposób ograniczający uciążliwość odorową, a pojazdy transportujące odpady winny być systematycznie myte i dezynfekowane specjalistycznymi atestowanymi środkami". Na podjęcie konkretnych działań ma 14 dni.

- Jeśli mimo wezwania przewoźnik nadal będzie działać niezgodnie z wydaną decyzją, wojewoda cofnie zezwolenie na transport zwierzęcych odpadów - zapowiada dyrektor wydziału środowiska i rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego Marianna Barcz.

- Czy dużo podobnych skarg wpływa do wojewody? - pytamy.

- Zdarzają się, najczęściej z okolic składowisk śmieci. Jednak odory z odpadów zwierzęcych są wyjątkowo uciążliwe i przykre - przyznaje dyrektor Barcz, wyrażając nadzieję, że sprawa znajdzie swój pomyślny finał. - Jeżeli firma jest poważna i chce dalej funkcjonować, to się dostosuje do zaleceń.

Co na to dyrektor zakładu w Długim Borku, nie wiadomo. Mimo kilkakrotnych prób, nie udało nam się z nim skontaktować, a pozostawiona przez nas w sekretariacie prośba o oddzwonienie nie spotkała się z przychylną reakcją.

Przypomnijmy, że we wcześniejszej rozmowie z "Kurkiem" dyrektor Sławomir Szot winą za przykry zapach obciążył zakłady mięsne, które przekazują do transportu odpady nieodpowiednio do tego przygotowane. Według przepisów, powinny być schłodzone do temperatury 5 stopni C. Chociaż nie są, szef Sarii nie widzi przeszkód, aby taki towar transportować.

Nieszczelne pojazdy

- Na początku nie było uwag. Samochody Sarii właściwie przygotowywano do transportu i odór pozostawał niewyczuwalny - mówi sekretarz Starostwa Powiatowego w Szczytnie Ryszard Dzwonkowski. - Po jakimś czasie problem zaczął się nawarstwiać i dlatego starosta postanowił zasygnalizować go wojewodzie - uzasadnia reakcję swego przełożonego sekretarz Dzwonkowski. Nie zgadza się z prezentowanym w poprzednim "Kurku" stanowiskiem policji, że w tej sprawie niewiele można zrobić. - Przychylam się do argumentacji zastępcy naczelnika Wydziału Rozwoju UM Ryszarda Jerosza. Wydobywający się smród świadczy o tym, że pojazdy są nieszczelne. Jest więc powód do interwencji policji.

(olan)

2005.08.10