Początek letniego sezonu w Szczytnie i okolicy uważam za niebywale udany. Ileż to nie dzieje się staraniem ambitnych realizatorów wydarzeń kulturalnych, sportowych, turystycznych, edukacyjnych i... wszelakich. Nie sposób opisać każdej z imprez, nie mniej o kilku wspomnę. Szczególnie zaimponowała mi tegoroczna inicjatywa gminnych ośrodków kultury.

Znakomity początek lata Zacznę od Dźwierzut, ponieważ tam właśnie miałem okazję osobiście poświętować w dniu 25 czerwca, pod hasłem „Noc Kupały”. Szefowa GOK Ewa Dolińska-Baczewska, współpracując z Radkiem Dąbrowskim zorganizowała bardzo udany, stylowy Festiwal Kultury Słowiańskiej i Pruskiej. Przede wszystkim rzucała się w oczy starannie przemyślana scenografia całej imprezy. Począwszy od „średniowiecznych” straganów wykonanych z prymitywnych belek i gałęzi (a nie jakieś tam komercyjne namioty), poprzez ludowe, tradycyjne stroje większości uczestników. Że już nie wspomnę o zawartości owych straganów. Żadnej plastikowej tandety. Oryginalne, prawdziwe wyroby ludowego rękodzieła. No i cały cykl pokazów warsztatowych prezentujących dawno już zapomniane techniki. Miałem wyjątkowe szczęście, ponieważ zaproszono mnie wraz z żoną do udziału w jury konkursu na potrawę przygotowaną według średniowiecznych przepisów kulinarnych. Cztery gminy zaprezentowały cztery oryginalne dania. Wspaniałe. Jako juror miałem „wyżerkę” co najmniej jak u Mieszka I. Zupa chlebowa, polewka z lebiody i pszenicy, żeberka bez kości i coś fajnego, co nazywało się zaguby. Długo będę wspominał owe smaki.

Skoro jesteśmy w Dźwierzutach, to jeszcze kilka słów o innej inicjatywie tamtejszego ośrodka.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.