Chwasty, czyli kulinarne rarytasy cz. II

W poprzednim artykule przedstawiłem zalety kulinarne mniszka lekarskiego i pokrzywy zwyczajnej. Dzisiaj zaprezentuję kolejne znane chwasty możliwe do wykorzystania w codziennym żywieniu.

Chwasty do kuchni

Kolejny chwast, którym warto zainteresować się to komosa , w języku potocznym zwana lebiodą, ale nie wolno jej mylić z lebiodką, czyli macierzanką wysoką. Komosa zawiera bardzo dużo składników odżywczych. Niegdyś była często jadana na przednówku, zwłaszcza w środowiskach wiejskich. Młode 10-15 cm pędy ugotowane w osolonej wodzie, smakują jak szparagi. Liście są znakomitym dodatkiem do sałatek, farszów, zup. Można ją też przyrządzić tak samo jak szpinak, np. jako dodatek do jajecznicy. Z kolei kwiat komosy uduszony z masłem można podawać jak brokuły.

Następny chwast wart naszego zainteresowania to krwawnik pospolity . Bogate w witaminy i sole mineralne młode liście tej rośliny uważa się za jeden z najskuteczniejszych leków oczyszczających krew. W ludowej medycynie zaleca się picie wiosną kilka razy dziennie po 2 łyżeczki soku wyciśniętego ze świeżego krwawnika, rozcieńczonego w niewielkiej ilości wody. Ponoć znakomicie wpływa to na przemianę materii i cerę. Roślina ta ma miły balsamiczny zapach i słono-gorzkawy smak. Drobno posiekane młode listki można dodawać do sałatek, twarogów, dań gotowanych i smażonych. Liście tej rośliny świetnie nadają się też do dekorowania potraw. Doskonale smakuje chleb z masłem, posypany drobno posiekanymi młodymi listkami.

W wiosennych sałatkach nie powinno też zabraknąć młodych listków babki zwyczajnej . Liście tej popularnej rośliny zawierają także wiele soli mineralnych i witamin i są jadalne. Drobno posiekane liście, o lekko grzybowym smaku można stosować jako dodatek do wiosennych sałatek, zup, sosów, przyrządzać z nich farsz do omletów i pasztecików. Można też je gotować jak młodą kapustę.

Któż z nas nie zna tak powszechnie występującego chwastu jakim jest łopian – rośliny o dużych liściach, ponad 1 m wysokości, którego kuliste koszyczki kwiatowe po dojrzewaniu nasion odłamują się i przyczepiają do sierści zwierząt i odzieży ludzi. Jest to roślina rzadziej spotykana na uprawianych działkach, ale za to często występująca w zaniedbanych ogrodach, rowach itp. Okazuje się, że ten tak uciążliwy chwast zawiera także cenne mikroelementy jak: magnez, kobalt, żelazo a także w większych ilościach cynk. Nic dziwnego, że dzięki temu od dawna korzeń tej rośliny jest wykorzystywany w lecznictwie ludowym zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. W wielu krajach młode korzenie bywają wykorzystywane również do przyrządzania posiłków. Wykorzystuje się je na jarzynkę, jako dodatek do zup, czy też zastępują ziemniaki. W chińskiej kuchni często spotyka się gotowane lub marynowane korzenie tej rośliny a z młodych liści robi się sałatki. Sok z kolei z świeżych korzeni łopianu, pity 3 razy dziennie po 60 kropli rozcieńczonych w kieliszku wody, znakomicie pobudza przemianę materii i usuwa z organizmu jej szkodliwe produkty.

I wreszcie zwykły oset, z którego nasion kiedyś wytłaczano olej jadalny, we współczesnej „zdrowej kuchni” również znalazł zastosowanie. Co zatem w tym kującym chwaście może być jadalne? Otóż jadalnymi i pożytecznymi dla naszego zdrowia z rodzimych ostów mogą być zarówno koszyczki kwiatowe, jak i same młode łodygi. Koszyczki kwiatowe tej rośliny po usunięciu płatków kwiatu i twardych zewnętrznych przylistków można ugotować na parze i podawać jak karczochy. Natomiast młode łodygi ugotowane i ostudzone są dobrym produktem do przygotowania sałatek z dodatkiem majonezu lub sosem winegret. Z kolei oset lekarski (inaczej drapacz lekarski) uprawiany jest w całej Europie dla jego ziela leczniczego, przyprawowego oraz wyrobu likierów.

Stanisław Stefanowicz

POLECAM

Własny ocet owocowy i ziołowy

W zależności od surowca użytego do fermentacji rozróżnia się ocet spirytusowy, winny oraz owocowy. Octu spirytusowego nie zaleca się używać do zakwaszania potraw, bo szkodzi na żołądek i całkowicie niszczy witaminę C. Dlatego lepiej zastępować go świeżym sokiem z cytryny lub octem winnym. Do celów kulinarnych można z powodzeniem przygotować smaczny i zdrowy ocet w domu. Produktem wyjściowym do takiego octu mogą być obierzyny owoców i same owoce. Wówczas obierzyny owoców i całe owoce pokrojone w kostkę trzeba włożyć do słoja i zalać wrzącą wodą. Po 14 dniach dodać następną porcję obierzyn i pokrojonych owoców i zalać wrzątkiem. Słój przez cały czas musi być obwiązany rzadkim płótnem lub gazą i pozostawiony w ciepłym miejscu. Po 8-10 tygodniach płyn w słoju zmieni się na bardzo dobry ocet. Należy go przefiltrować i zlać do butelek. Smak i zapach takiego octu można uszlachetnić robiąc z niego ocet aromatyczny. Wówczas 10 dag liści przyprawowych np. estragonu, selera, czarnej porzeczki, kopru, liści laurowych i ewentualnie innych należy zalać litrem octu owocowego, po 14 dniach odcedzić, przefiltrować i rozlać do butelek. Stosować do zakwaszania sałatek i przyprawiania mięs.