- To katastrofa – komentuje decyzję minister pracy o drastycznym obcięciu środków na łagodzenie skutków bezrobocia starosta Jarosław Matłach. Zamiast 15,5 mln zł jak w roku ubiegłym powiat szczycieński otrzyma o 11 mln zł mniej.

Cios w najsłabszych

DRASTYCZNE CIĘCIA

Skutki kryzysu finansów państwa zaczynamy już odczuwać na własnej skórze. Najdotkliwszy cios otrzymali w pierwszej kolejności … najsłabsi - bezrobotni i niepełnosprawni. Z ministerstwa pracy nadeszła informacja, że na łagodzenie skutków bezrobocia powiat szczycieński otrzyma trzykrotnie mniej środków niż w roku ubiegłym.

- Z 15,5 mln zł pomoc państwa zmniejszy się do 4,6 mln zł – informuje starosta Jarosław Matłach. – To katastrofa – dodaje. Sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna, jeśli doda się do tego podobnie drastyczne obcięcie środków na fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych.

- Nie ma pieniędzy na likwidację barier architektonicznych, czy dofinansowanie zakupu sprzętu rehabilitacyjnego. Ludzie wnioski składają, a my pieniędzy nie mamy – bezradnie rozkłada ręce starosta.

KONTROWERSYJNY PODZIAŁ

Cięcia dotknęły wszystkie powiatowe urzędy pracy, ale szczycieński szczególnie dotkliwie. W ubiegłym roku na jednego bezrobotnego otrzymywał 1722 zł, plasując się w gronie 20 powiatowych biur na szesnastym miejscu. Z kwotą 783 zł na ten rok zajmujemy miejsce przedostatnie. Gorszy jest tylko Elbląg – 682 zł. W czołówce natomiast znajdują się Gołdap – 1421 zł, Nidzica – 1340 zł i Węgorzewo – 1320 zł.

- To skutek wymyślonego przez Wojewódzki Urząd Pracy podziału pieniędzy według aż dziewięciu kryteriów – komentuje Jan Dąbrowski, dyrektor PUP w Szczytnie. Najbardziej miarodajny czynnik świadczący o dotkliwości bezrobocia w danym powiecie, czyli jego procentowa stopa jest kryterium nisko ocenianym. Z kolei trzykrotnie wyżej punktowana jest efektywność, czyli liczba osób, które po otrzymaniu wsparcia z biura pracy nie wróciły na listę bezrobotnych. Takie procentowe rozłożenie kryteriów nie sprzyja dużym powiatom, a premiuje mniejsze.

- Rok, czy dwa lata temu, gdy środków na biura pracy było w bród mało kto zwracał na to uwagę. Teraz, po cięciach, jest to dla nas dotkliwe – mówi dyrektor Jan Dąbrowski.

PROTESTY STAROSTÓW

W powiecie szczycieńskim bez pracy pozostaje dziś blisko 7 tys. osób, co przekłada się na stopę bezrobocia w wysokości 24,8%. Nikt nie ma wątpliwości, że obcięcie środków spowoduje, że bezrobotnych jeszcze przybędzie.

Na prace interwencyjne, staże, szkolenia, roboty publiczne, czy dotacje dla tych z nich, którzy chcą podjąć działalność gospodarczą w tym roku będą przysłowiowe grosze. Z przydzielonej kwoty 4,6 mln zł trzeba będzie w pierwszej kolejności sfinansować już podpisane umowy. Na to potrzeba ok. 3 mln zł.

Decyzja minister pracy wywołuje już protesty. Konwent Powiatów Województwa Warmińsko-Mazurskiego wystosował do niej apel o zwiększenie środków ostrzegając, że w przeciwnym razie sytuacja na rynku pracy naszego województwa ulegnie dalszemu pogorszeniu.

- Jeżeli pani Fedak nie znajdzie dodatkowych środków, to mam nadzieję, że zrobi się taki szum wokół tej sprawy, jak to było w przypadku cięć dotyczących przebudowy dróg – mówi dyrektor Dąbrowski.

Liczy na to, że finał będzie podobny, bo przecież w tym roku są wybory, a głosy kilku milionów bezrobotnych nie będą bez znaczenia.

Andrzej Olszewski/fot. M.J.Plitt