Szczycieńska "Solidarność" doczekała się wreszcie swojego sztandaru. Jego poświęcenie stało się okazją do uczczenia 25-lecia istnienia związku w naszym powiecie. Jubileuszowa uroczystość nie miała jednak zbyt radosnego charakteru.

Co zostało z tamtych lat

MAJĄ SWÓJ SZTANDAR

Kulminacyjnym punktem obchodów 25-lecia szczycieńskiej "Solidarności" była msza święta w kościele WNMP, podczas której dokonano poświęcenia związkowego sztandaru. W uroczystości (11 grudnia) wzięli udział przedstawiciele władz miasta i powiatu oraz poczty sztandarowe wojska, policji, straży pożarnej i organizacji kombatanckich. Nie zabrakło też związkowców reprezentujących Olsztyn i Ełk, wśród obecnych byli także przewodniczący Zarządu Regionu Józef Dziki oraz pełniący tę funkcję w latach 1992-1998 Andrzej Smoliński.

NOWE WYZWANIA

W trakcie mszy homilię wygłosił ks. inf. Julian Żołnierkiewicz, proboszcz parafii p.w. NSPJ w Olsztynie. Przypomniał on o roli, jaką w historii Europy i całego świata odegrał utworzony w 1980 roku związek. Podkreślał, że przemiany, które zapoczątkowała "Solidarność" miały charakter pokojowy i dokonały się bez rozlewu krwi. Zaznaczył też, że nie byłoby to możliwe bez wsparcia i zaangażowania Jana Pawła II. Wiele miejsca w swojej homilii kapłan poświęcił jednak wyzwaniom, przed którymi dziś stoi związek.

- Jest to nadal służba człowiekowi pracy - mówił ksiądz infułat.

Dodał, że ma ona szczególne znaczenie dziś, kiedy ponad połowa społeczeństwa żyje na poziomie minimum socjalnego. Zwrócił też uwagę na to, że związki powinny bronić praw ludzi pracy w sposób mądry, unikając postaw roszczeniowych.

APATYCZNIE I SMUTNO

Po mszy uczestnicy złożyli kwiaty pod pomnikiem Jana Pawła II, a następnie przemaszerowali do Miejskiego Domu Kultury, gdzie odbyła się druga część uroczystości. Na początku głos zabrał Edmund Kuciński, pełniący funkcję pierwszego przewodniczącego związku w Sądzie Rejonowym. Przypomniał początki działalności NSZZ "Solidarność" w Szczytnie.

- To był wielki, romantyczny zryw pokojowy. Popularność "Solidarności" nie wynikała tylko z tego, że stanowiła ona związek zawodowy, ale także z tego, że skupiała ludzi, którzy chcieli coś zrobić dla Polski - mówił.

Z wyrazistym przesłaniem zwrócił się do związkowców pierwszy przewodniczący Prezydium Oddziału Zarządu Regionu Leszek Kostrzewa.

- Nie wstydźcie się "Solidarności", zabiegajcie o jej ideały w rodzinie, pracy, sejmie - zwracał się do zebranych.

Odniósł się też do coraz większego zniechęcenia panującego w społeczeństwie i zwątpienia w ideały "S".

- Dziś przez apatię i brak zaangażowania wielu spraw nie udaje się nam załatwić - ubolewał Leszek Kostrzewa.

Podczas uroczystości pamiątkowe medale otrzymali pierwsi przewodniczący komisji zakładowych w powiecie szczycieńskim. Za swoisty znak czasu uznać można to, że większość zakładów, w których tworzyli struktury związkowe, dziś już nie istnieje. W emdekowskiej sali, wypełnionej zaledwie do połowy, dawało się wyczuć raczej smutek niż radość z powodu bądź co bądź pięknego jubileuszu. W oczy rzucał się także brak młodych ludzi. Pustki na widowni skłoniły do refleksji Jarosława Chojnackiego, który zauważył, że ze związku liczącego na początku lat 80. 10 mln członków, teraz pozostała zaledwie garstka. Artysta wykonał utwory Jacka Kaczmarskiego i Krzysztofa Klenczona, przypominając nastrój towarzyszący pierwszemu okresowi funkcjonowania "Solidarności".

(łuk)

2005.12.14