Szkoła Podstawowa nr 6 im. Orła Białego istnieje już dwadzieścia lat. Choć to najmłodsza podstawówka w mieście, może się poszczycić licznymi osiągnięciami. Z jej murów wyszli absolwenci, którzy osiągnęli i osiągają sukcesy w różnych dziedzinach – od sportu poczynając, na kulturze kończąc.

Dwadzieścia lat SZÓSTKI

PIERWSZA RADA NA KORYTARZU

Pierwszy dzwonek w SP nr 6 zabrzmiał 1 września 1991 roku, jednak początki szkoły sięgają jeszcze wczesnych lat 80. We wrześniu 1983 roku, z inicjatywy płk Gabriela Stanka odbyło się spotkanie w sprawie budowy w Szczytnie nowej podstawówki. Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego miała miejsce niespełna dwa lata później. Wzięli w niej udział przedstawiciele ówczesnych władz miasta, kurator oświaty, kierownicy szczycieńskich placówek oświatowych, przedstawiciele zakładów pracy oraz wykonawcy – Kętrzyńskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego. Na oddanie obiektu do użytku trzeba było jednak jeszcze długo czekać – na przełomie lat 80. i 90. realizacja tak dużych inwestycji nie przebiegała tak szybko jak teraz. Kiedy nowa szkoła już powstała, była obiektem zazdrości uczniów pozostałych miejskich podstawówek. Największe wrażenie robiła duża, nowoczesna sala gimnastyczna oraz szerokie, przestronne korytarze. Otwarcia „szóstki” dokonali ówczesny burmistrz Szczytna Paweł Bielinowicz oraz przedstawiciel kuratorium, a aktu poświęcenia dokonał biskup Wojciech Ziemba. Zanim jednak nastąpiła ta uroczystość, trzeba było przygotować szkołę na przyjęcie uczniów.

- Trwało to przez całe wakacje, kiedy ko mpletowaliśmy kadrę pedagogiczną – wspomina pierwsza dyrektor SP 6 Wanda Napiwodzka. Pierwsza, nieformalna rada pedagogiczna odbyła się … na korytarzu, a nauczyciele przyszli na nią w strojach roboczych.

- Od razu zabraliśmy się za noszenie ławek, stołów, krzeseł i tablic do klas – mówi Wanda Napiwodzka. Z kolei Barbara Pietrzak, jedna z nauczycielek, które od początku pracują w „szóstce” wspomina, że w urządzaniu szkoły brali udział nie tylko pracownicy, ale też ich rodziny, w tym mężowie. Dźwigali oni tablice i inne pomoce dydaktyczne, wbijali gwoździe, sami robili tablice ogłoszeniowe, które w części klas wiszą do dziś. Tamten czas nasze rozmówczynie wspominają najmilej.

- Bywało tak, że przebywaliśmy tu od rana do późnego wieczora, wychodząc stąd dopiero około 23.00. Pamiętam, jak my, nauczycielki nauczania początkowego malowałyśmy klasy, zdobiąc je różnymi rysunkami, żeby były one kolorowe i przyjazne dzieciom – opowiada Barbara Pietrzak.

DO „UNIMY” PO SZAFKI

Nauczyciele szukali też gdzie się dało brakującego wyposażenia. Były to akurat czasy, kiedy w mieście likwidowano duże zakłady, które pozbywały się niepotrzebnych już rzeczy.

- Jeździłam razem z koleżanką do „Unimy”, prosząc o zbędne szafki, lustra. Potem odnawiałyśmy je własnym sposobem – mówi pani Barbara. Z tego zakładu szkoła otrzymała również wyposażenie kuchni.

- Cieszyliśmy się z każdej rzeczy, nawet najdrobniejszej – wspomina Wanda Napiwodzka. Priorytetem w pierwszych latach stało się urządzenie w SP 6 pracowni informatycznej. Środki na jej utworzenie pochodziły od sponsorów oraz rodziców. W końcu marzenie udało się spełnić.

- To była nasza perełka, pierwsza pracownia informatyczna w miejskich szkołach – nie kryje dumy była dyrektor. Z wielką radością przyjmowano również sukcesy sportowe uczniów, a to dlatego, że zajęcie wysokich miejsc w różnych zawodach oznaczało dla szkoły wzbogacenie się w tak potrzebny sprzęt jak np. piłki.

- Dobrze pamiętam, jak nauczyciele wychowania fizycznego, a byli to w pierwszych latach głównie panowie, zaraz po zawodach wpadali do mojego gabinetu, chwaląc się najnowszymi osiągnięciami – opowiada Wanda Napiwodzka.

ORZEŁ BIAŁY PATRONEM

Po roku istnienia szkoły rozpoczęto starania o nadanie jej imienia.

- Zwróciliśmy się z prośbą o zgłaszanie propozycji patronów do uczniów, rodziców oraz społeczności miasta – mówi pierwsza dyrektor SP 6. Początkowo brano pod uwagę m.in. Mikołaja Kopernika, Juliana Tuwima, a nawet Krzysztofa Klenczona.

- Chcieliśmy jednak, żeby nasza szkoła miała takiego patrona, którego po jakimś czasie nie trzeba by było zmieniać – mówi Wanda Napiwodzka. Do finału konkursu wytypowano Igrzyska Olimpijskie oraz Orła Białego. Ostatecznie zwyciężyła ta druga propozycja, choć nie wszystkim się ona spodobała. Była dyrektor szkoły nie żałuje, że padł akurat taki a nie inny wybór.

- Może zdaniem niektórych to trochę abstrakcyjny patron, ale my chcieliśmy, żeby nasza szkoła, tak jak orzeł, osiągała najwyższe loty – mówi. Uroczyste nadanie imienia SP 6 odbyło się nazajutrz po Święcie Niepodległości – 12 listopada 1993 roku. Z tej okazji Komitet Rodzicielski ufundował tablicę pamiątkową. Kolejnym znaczącym wydarzeniem w życiu szkoły stało się nadanie jej sztandaru. Miało to miejsce w czerwcu 2006 roku. Z kolei trzy lata później „szóstka” objęła honorową opieką pomnik Orła Białego w Szczytnie.

UTALENTOWANI ABSOLWENCI

W ciągu dwudziestu lat istnienia szkoła doczekała się wielu utalentowanych uczniów.

- Nie ma roku, by nasze dzieci nie osiągały bardzo dobrych wyników w konkursach czy olimpiadach na szczeblach wojewódzkich i ogólnopolskich – mówi dyrektor Elżbieta Kulikowska. Szkoła nie traci też kontaktu ze swoimi absolwentami. Są wśród nich lekarze, artyści oraz sportowcy. W SP 6 uczyli się m. in. sopranistka i lekarka Hanna Zajączkiewicz, Wicemiss Polonia Emilia Raszyńska, piosenkarz występujący w Teatrze Muzycznym w Gliwicach Mateusz Cieślak, wielokrotnie nagradzany puzonista Michał Tomaszczyk, a także sportowcy – zawodniczka Polonii Warszawa siatkarka Małgorzata Zaciek oraz były reprezentant Indykpolu AZS Olsztyn Łukasz Olender.

Od 2002 roku „szóstka” współpracuje z niemiecką szkołą w Rathenow, co owocuje corocznymi wymianami młodzieży i spotkaniami z rówieśnikami zza zachodniej granicy. Dzięki nim uczniowie nie tylko szlifują język, ale też poznają lepiej niemieckich sąsiadów, bo podczas wyjazdów mieszkają wraz z ich rodzinami. Obecnie w SP 6 uczy się 623 uczniów oraz 48 przedszkolaków. Pracuje tu 50 nauczycieli. W ostatnich latach przybywa dzieci, które wraz z rodzicami wróciły zza granicy – z Anglii, Niemiec czy Hiszpanii.

Czego można życzyć szkole z okazji jej jubileuszu? Lista urodzinowych życzeń jest długa. Dyrektor Kulikowskiej marzy się, aby w każdej klasie była pracownia multimedialna oraz komputery z pełnym oprogramowaniem do nauki przedmiotu.

- Byłabym też dumna, gdyby nasi uczniowie mogli rozwijać swoją sprawność fizyczną na obiektach z prawdziwego zdarzenia, wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt. Marzy mi się tuż obok szkoły boisko „orlik” - zdradza Elżbieta Kulikowska.

Ewa Kułakowska

DYREKTORZY SZKOŁY:

1991 – 2001 – Wanda Napiwodzka

2001 – do chwili obecnej – Elżbieta Kulikowska

WICEDYREKTORZY SZKOŁY:

Wanda Wasilewska (1991 – 1996) , Krystyna Drężek (1996 – 2001) , Mariola Godzina (2000 – 2001) , Alfred Bugaj (1991 – 2001) , Renata Stańczak (2001 – do chwili obecnej) , Katarzyna Ulatowska (2001 – do chwili obecnej)

.