Protesty mieszkańców nic nie dały. Miasto ustaliło już warunki, na jakich będzie chciało zbyć blisko 2 hektarową działkę przy ul. Pasymskiej pod hotel.

Hotel z warunkami

Procedury związane ze zbyciem terenu nad jeziorem dużym w Szczytnie pod budowę hotelu nabierają tempa. Przyszły właściciel ma być wyłoniony w ramach przetargu pisemnego nieograniczonego. Oprócz wpłacenia wadium będzie musiał przedstawić koncepcję zabudowy obiektu. Ma on spełniać wymagania hotelu czterogwiazdkowego i posiadać minimum 100 pokoi, zlokalizowanych na co najmniej dwóch kondygnacjach, dostępnych w ciągu całego roku. W okresie dwóch lat inwestor zostanie zobowiązany do uzyskania pozwolenia na budowę i zakończenia jej w ciągu czterech lat.

W przypadku niedotrzymania terminów miastu będzie przysługiwało prawo odkupu działki za cenę sprzedaży. Odpowiedni wpis zostanie wprowadzony do księgi wieczystej. Surowe kary za opóźnienia zostaną też wpisane do warunków przetargu.

Powyższe zabezpieczenia mają zapobiec sytuacji jaka miała miejsce z oddaną niedawno do użytku stacją paliw przy ul. Pasymskiej. Według zapowiedzi i oczekiwań władz miasta miał tu przede wszystkim powstać hotel. Tymczasem do dziś nic tego nie zapowiada.

Wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk uspokaja, że sytuacja taka nie będzie się już mogła powtórzyć.

- Podstawowa różnica jest taka, że teraz mamy plan zagospodarowania przestrzennego, a wtedy go nie było. Równie dobrze mogła powstać myjnia samochodowa czy zakład rzemieślniczy – wyjaśnia wiceburmistrz.

Nieznana jest jeszcze wartość działki przeznaczonej na przetarg. Jej wyceną zajmie się rzeczoznawca.

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu informowaliśmy o zawiązaniu się komitetu protestującego przeciwko planom miasta dotyczącym budowy hotelu na ul. Pasymskiej. Zebrano ponad 200 podpisów, ale argumenty przeciwników budowy nie miały już wpływu na dalszy bieg wydarzeń.

We wcześniejszych koncepcjach miasta w tym miejscu planowana była budowa amfiteatru. Takie rozwiązanie burmistrz Górska jednak odrzuca.

- Miasto musimy budować po kolei. Najpierw drogi, miejsca rekreacji i noclegowe, których brak jest naszą największą bolączką. Na koniec dopiero amfiteatr – przedstawia swoją wizję burmistrz.

(o)/fot. M.J.Plitt