Chociaż tegoroczny plan wydatków powiatu szczycieńskiego przedstawia się jako rekordowo wysoki i o rekordowo dużym współczynniku inwestycyjnym, radny Mańkowski uważa go za najbardziej pesymistyczny w ciągu ostatnich dziesięciu lat. - Tu nie o pesymizm chodzi, a o realia - odpowiada starosta Matłach.

Pesymistyczny czy realny

SKĄPE SUBWENCJE I DOTACJE

Przyjęty przez Radę Powiatu plan dochodów na 2008 rok wynosi 86 mln zł. To o 11 mln więcej od przewidywanych wpływów do budżetu w roku 2007. Mimo to starosta Jarosław Matłach wcale nie tryska optymizmem. A to dlatego, że wraz ze zlecaniem kolejnych zadań samorządom, rząd nie przekazuje im wystarczających środków finansowych. Na samą tylko pomoc społeczną otrzymana subwencja jest aż o 4 mln zł mniejsza od rzeczywistych potrzeb. Także na kontynuację budowy strażnicy wpłynie o 1,1 mln zł mniej niż to wcześniej przewidywano. Z kolei zadania zlecane przez administrację rządową zostały pokryte tylko w wysokości 30% potrzebnych środków. Niewystarczające są również dotacje i subwencje na wynagrodzenia i pochodne.

INWESTYCJE DUŻE I MAŁE

W wydatkach ustalonych na 91,2 mln zł, ponad połowę, czyli aż 46,6 mln zł zapisano na inwestycje. Część z nich, czego nawet nie ukrywają władze powiatu, jest mało realna do wykonania. Chodzi tu o rozbudowę szpitala, która miałaby pochłonąć tylko w tym roku 11 mln zł i być sfinansowana głównie ze źródeł unijnych.

Tej inwestycji, podobnie jak rozbudowy bazy hotelowo-gastronomicznej w Zespole Szkół nr 2, nie udało się zrealizować w roku ubiegłym. To drugie zadanie szacowane w pierwszym etapie na 14,8 mln zł ma większe szanse powodzenia. W 2006 roku zostało wpisane do strategii rozwoju regionalnego i wciąż czeka na uruchomienie środków z Regionalnego Programu Operacyjnego.

Kolejną wieloletnią inwestycją jest przebudowa dróg powiatowych na trasie Szczytno-Rudka-Małdaniec-Piecuchy-Wały prowadzona także przez samorządy miejski i gminny. W tym roku zaplanowano na jej realizację 12,6 mln zł, z czego 10,7 mln zł to środki do pozyskania z RPO. Jeśli nie uda się ich zdobyć, wykonany zostanie wariant awaryjny - odcinek ul. Konopnickiej i część drogi prowadzącej od Nowego Gizewa w kierunku Rudki (kontynuacja zadania rozpoczętego w roku ubiegłym).

- Ta inwestycja dla wszystkich uczestniczących w niej trzech samorządów jest priorytetowa - wyraźnie podkreśla skarbnik powiatu Henryk Samborski, bardzo licząc na pomyślny werdykt decydentów dzielących unijne pieniądze.

Wiadomo na pewno, że będzie kontynuowana budowa strażnicy. W budżecie państwa są już zabezpieczone środki w wysokości 1,6 mln zł, chociaż powiat spodziewał się kwoty większej.

Planowana jest też kontynuacja rozpoczętej w ub.r. przebudowy drogi powiatowej w Pasymiu na odcinku od skrzyżowania z drogą krajową do trasy wylotowej na Dźwierzuty. Zakres prac również uzależniono od tego, czy uda się pozyskać środki z zewnątrz (2,3 mln zł). Wkład własny powiatu w postaci zaciągniętego kredytu w wysokości 187,5 tys. zł pozwoli na doprowadzenie rozpoczętych robót do wysokości apteki przy głównym skrzyżowaniu miasta.

Nie powinno być natomiast problemów z wykonaniem mniejszych zadań inwestycyjnych, których rozpoczęcie i zakończenie przewidziano w bieżącym roku. W większości będą to modernizacje odcinków dróg i budowy chodników (2,8 mln zł). Ich powodzenie warunkuje jedynie to, czy na partycypację w kosztach (przeważnie w połowie) zgodzą się samorządy gmin, przez które przebiegają drogi.

W budżecie przewidziano także środki na zakup piaskarki i zagęszczarki dla Zarządu Dróg Powiatowych (100 tys. zł), dotację dla miasta na modernizację ratusza (70 tys. zł) i budowę sieci telekomunikacyjnej (109 tys. zł) oraz budowę boiska wielofunkcyjnego przy ZS 3 (300 tys. zł). Ogólniak wzbogaci się też o nowy samochód (30 tys. zł), podobny zakup przewidziano również dla urzędu pracy (50 tys. zł).

PESYMISTYCZNY I NA POKAZ

Budżet powiatu na 2008 rok został przyjęty przy jednym głosie wstrzymującym radnego Krzysztofa Mańkowskiego.

- Jestem zdegustowany bardzo pesymistyczną formą, w jakiej starosta go przedstawił - uzasadniał swoje stanowisko były przewodniczący rady. Według niego w tym roku nastąpi spowolnienie inwestycyjne, podczas gdy należałoby jeszcze śmielej sięgać po kredyty i wnioskować o środki unijne.

- Takiej okazji, jaką mamy do roku 2013 na pozyskanie środków unijnych, nigdy nie było i nie będzie - podkreśla Mańkowski. Niepotrzebnie, jego zdaniem, pozostawiono w budżecie inwestycję szpitalną.

- To jest tylko dla pokazu, bo środków na to i tak nie dostaniemy - mówi Mańkowski. Za błąd uważa też to, że w planach rozbudowy ZS 2, która ma się stać wizytówką całego województwa, nie przewidziano hali sportowej.

REALNY I BEZPIECZNY

- Tu nie chodzi o pesymizm, a o realia - odpowiadał Mańkowskiemu na sesji starosta Matłach. - Dochodów własnych nie mamy, możemy tylko liczyć na dotacje i subwencje, a te są niewystarczające.

Skarbnik powiatu odrzuca z kolei zarzut o wyhamowywaniu zadań inwestycyjnych. Zapewnia, że dokumentacja na budowę hali przy ZS 2 jest gotowa, ale o środki na jej realizację trzeba będzie zabiegać w ramach innego programu. Ten, który się znalazł w strategii wojewódzkiej, nie dopuszcza takiej możliwości.

- Rokrocznie na inwestycje przekazujemy ponad 25% wszystkich wydatków, znajdując się pod w tym względem w czołówce krajowej - podkreśla Henryk Samborski.

Zaplanowane w ubiegłym roku zadania trzeba było zredukować o ponad 20 mln zł. Skarbnik wcale się tym nie przejmuje. - Żeby coś osiągnąć trzeba planować i szukać możliwości pozyskania środków wszędzie, gdzie to możliwe. Ostrożnie jednak podchodzi do kwestii zaciągania kredytów. - Jak będzie taka potrzeba, to je zaciągniemy, ale pamiętajmy, że kiedyś musimy je spłacić.

(olan)/Fot. M.J.Plitt