Zaplanowaną w plenerze imprezę z okazji „Dni Rodziny” z powodu kaprysu aury trzeba było przenieść do niezbyt obszernych pomieszczeń GOK-u. Choć organizatorzy musieli zrezygnować z szeregu atrakcji, m. in. zabaw na dmuchanych zjeżdżalniach, skoków na trampolinie, dzieci i tak bawiły się świetnie.

Wśród pluszaków i baloników

- Od rana siąpił deszcz i wszystko co tak starannie zaplanowaliśmy, wzięło w łeb - denerwowała się dyrektor GOK-u w Jedwabnie Magdalena Dunajska, urzędująca na tym stanowisku dopiero od trzech miesięcy. Cóż, wygrała pogoda i impreza musiała odbyć się w domu kultury. Wbrew obawom, okrojenie programu i deszcz nie zniechęciły dzieci do wzięcia udziału w w zabawie. Gdy tylko otwarto salę, zaraz rzuciły się one do stert pluszowych zabawek i koszy wypełnionych po brzegi różnokolorowymi balonikami. Potem były tańce, śpiewanie piosenek, a nawet jazda po sali miniaturowymi, trójkołowymi rowerkami lub hulajnogami. W dziecięcej garderobie na milusińskich czekały różnobarwne peruki, wręcz rozchwytywane, a w plastikowych skrytkach urządzenia do wydmuchiwania tęczowych baniek, kredki i inne gadżety. Cały czas otwarte podwoje miał gabinecik kosmetyczny, gdzie wizażystki dekorowały dziecięce buźki. Jak to przy zabawie, nie mogło zabraknąć poczęstunku i napoi, choć dzieci wolały raczej pozostawać w ciągłym ruchu. Przy kawie i ciastkach więcej czasu spędzały mamy, na które czekała inna atrakcja - profesjonalny makijaż na wieczorową porę. Jak na rodzinne święto przystało, nie mogło obyć się bez czytania dzieciom bajek.

Marek J.Plitt/fot. M.J.Plitt