Agata Urbańska jest od piątku nowym skarbnikiem gminy Dźwierzuty. Zajęła miejsce odwołanej na wniosek wójta Czesława Wierzuka Agaty Lenkiewicz. Nowa skarbnik mieszka w Szczytnie, gdzie do tej pory pracowała w Urzędzie Skarbowym, zajmując się kontrolą podatkową.
Z URZĘDU SKARBOWEGO DO URZĘDU GMINY
Tak jak zapowiadaliśmy przed tygodniem, podczas piątkowej (25 lutego) sesji Rady Gminy Dźwierzuty rozstrzygnęło się, kto zostanie nowym skarbnikiem. Na wniosek wójta Czesława Wierzuka radni najpierw jednogłośnie odwołali z tej funkcji Agatę Lenkiewicz, a chwilę później, również jednomyślnie, powołali w jej miejsce Agatę Urbańską. Zmiana na stanowisku skarbnika nie była niespodzianką. Wójt Wierzuk zapowiedział ją tuż po wygranych wyborach. Nowa skarbnik mieszka w Szczytnie, gdzie do tej pory pracowała w Urzędzie Skarbowym. Zajmowała się kontrolą podatkową. Dziękując radnym za okazane zaufanie podkreślała, że zdaje sobie sprawę z tego, że praca na nowym stanowisku jest bardzo poważnym przedsięwzięciem.
- Wymaga ode mnie zaangażowania i poznania dziedzin innych niż te, które dotychczas były mi znane – mówiła nowo powołana skarbnik.
PRETENSJE O SĄPŁATY
W sesji nie wzięła udziału Agata Lenkiewicz. Oficjalnie nikt nie chciał się wypowiadać o powodach jej odejścia. Uzasadnienia swojej decyzji nie podał także wójt. Zapytani przez nas o zdanie w tej sprawie radni byli raczej oszczędni w słowach.
- To tak jak w małżeństwie. Jak obie strony ze sobą dobrze współpracują, to się rozwija. W przeciwnym razie potrzebna jest zmiana – mówi radna Kazimiera Klobuszeńska. Według niej o odejściu Lenkiewicz mogły zaważyć „stare zaszłości”, w tym sprawa utworzenia w Sąpłatach Środowiskowego Domu Samopomocy. Przypomnijmy, że na początku poprzedniej kadencji, kiedy rządy w Dźwierzutach przejął Tadeusz Frączek, gmina zerwała umowę z fundacją mającą prowadzić placówkę i musiała zwrócić dotację celową z ministerstwa na ten cel. Duży wpływ na podjęcie takiej decyzji miała właśnie Agata Lenkiewicz. Sprawa trafiła do sądu, a utworzenie ŚDS w Sąpłatach wzięło na siebie w końcu starostwo. Wiadomo, że Wierzuk miał o to pretensje do byłej już skarbnik, którą zresztą wcześniej sam powołał na to stanowisko.
WYBÓR NALEŻAŁ DO WÓJTA
Radna Klobuszeńska przyznaje, że jej współpraca z Agatą Lenkiewicz układała się dobrze. - Bardzo dużo mi pomogła w sprawach stowarzyszenia z Popowej Woli i sołectwa – mówi radna. Dlaczego więc głosowała za odwołaniem skarbnik? - Takie są realia życia i nic na to nie poradzimy.
Zmiany na jednym z najważniejszych stanowisk we władzach gminy nie chce komentować przewodniczący rady Krzysztof Sawicki. Zapewnia tylko, że radni mieli okazję poznać nową skarbnik na wspólnym posiedzeniu komisji.
– Towarzyszyła temu merytoryczna dyskusja, która znalazła przełożenie w dzisiejszym głosowaniu – mówi przewodniczący.
Czy Agata Lenkiewicz byłą złą skarbniczką, skoro wszyscy opowiedzieli się za jej odwołaniem? - Nigdy tego nie powiedziałem. Wybór należał do wójta – ucina Sawicki.
SAMA CHCIAŁA ODEJŚĆ
O powody nieobecności na sesji zapytaliśmy byłą skarbnik. Tłumaczy, że nie przyszła, bo przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. Jak mówi, to ona pierwsza, zaraz po wyborach poinformowała wójta Wierzuka o zamiarze odejścia.
- Najpierw bardzo się zdziwił, a potem wyraźnie ucieszył – mówi Agata Lenkiewicz. Potwierdza, że wpływ na jej odejście miała sprawa Sąpłat. - Już w pierwszej rozmowie ze mną po objęciu urzędu wójt jasno dawał do zrozumienia, że jest z tego powodu na mnie zły. Była już skarbnik nie ma sobie nic do zarzucenia jeśli chodzi o wykonywanie swoich obowiązków. Przypomina, że zwłaszcza w ostatnich miesiącach zajmowanie się finansami gminy nie należało do łatwych. - W krótkim czasie urząd sprawowało w sumie trzech wójtów (Tadeusz Frączek, Marek Bojarski, Czesław Wierzuk – przyp. red.). – podkreśla.
(ew)/fot. E. Kułakowska