Przez dziewięć miesięcy stowarzyszenie "Dar Serca" wydało 20 tysięcy złotych, przyznanych mu z Fundacji im. Stefana Batorego. Rozbudowany projekt zaowocował wieloma przedsięwzięciami, ważnymi zarówno dla lokalnych stowarzyszeń, jak i dla niezrzeszonych mieszkańców.
Wolny czas dla innych
Jednym z ważniejszych, dla społecznych działań, zrealizowanych zamierzeń, było personalne i sprzętowe rozbudowanie Centrum Wolontariatu, mieszczącego się przy ul. Pasymskiej. Obecnie, za pośrednictwem komputera i internetowego łącza, wspiera ono nie tylko mieszkańców miasta i powiatu, ale i inne organizacje. Pracownik biura koordynuje działalność blisko 90 wolontariuszy (którzy np. pomagają chorym i starszym osobom, dzieciom w lekcjach, pracują w szpitalu, w świetlicach szkolnych itp.), ale także wskazuje innym organizacjom źródła pozyskiwania środków, programy, a także w ogóle udziela instruktażu dotyczącego zakładania stowarzyszenia. Wolontariusze uczestniczyli w ogólnopolskim forum centrów aktywności lokalnej w Olsztynie i gościli u siebie jego uczestników, czyli przedstawicieli organizacji pozarządowych, ośrodków pomocy społecznej i domów kultury. Z ich inicjatywy, przy współpracy z Miejską Biblioteką Publiczną zapoczątkowana została akcja "Książka na telefon". Osoby, którym dotarcie do MBP sprawiało problem ze względu na przykład na wiek czy chorobę, dzwonią do wypożyczalni z prośbą o jakąś książkę, a tę dostarczają im do domów właśnie wolontariusze.
Wspólnota organizacji
Przejawem realizacji programu była też pierwszy raz zorganizowana w Szczytnie "Majówka Pozarządowa", która na plaży miejskiej zgromadziła wiele różnych organizacji i dowiodła, że zaczęły one ze sobą współpracować i mocno się uaktywniły.
O Szczytnie się mówi
Dotychczas wiadomo było, że są w Szczytnie jakieś organizacje, ale często działały tak, jak towarzystwa wzajemnej adoracji: zamknięte w sobie, tylko we własnym kręgu, bez wychodzenia z szerszą inicjatywą. O współpracy pomiędzy nimi w ogóle nie było mowy. Zresztą w większości nie wiedziały nawet wzajemnie o swym istnieniu. Jeszcze dwa lata temu na różnych spotkaniach organizacji pozarządowych o Szczytnie się nawet nie wspominało, a teraz powiat szczycieński, po Olsztynie i Elblągu, jest jedynym w województwie, który ma aż dwóch przedstawicieli w Radzie Organizacji Pozarządowych województwa.
W ramach programu, noszącego tytuł "Nie dajmy się - wspierajmy się", przeprowadzono też kilka tzw. społecznych debat, na bardzo różne tematy. Dyskutowano o wolontariacie, o pomocy społecznej, analizowano kwestię: "jestem obywatelem, co to dla mnie znaczy", a nawet o roli mediów w promowaniu pozytywnych zjawisk. Nie doszło do skutku tylko jedno spotkanie.
- Miała się też odbyć debata pod hasłem: "Czy radny musi być bezradny", ale nasi samorządowcy nie za bardzo chcieli w niej uczestniczyć - mówi Monika Hausman-Pniewska, koordynator projektu i przewodnicząca Rady Miejskiej.
Nowe szanse
Aktywność szczycieńskich organizacji cieszy burmistrza Bielinowicza. Tworzenie "małych ojczyzn" i społeczności obywatelskiej, to jego "konik garbusek" jeszcze od czasu pierwszej kadencji samorządowej. Ale to nie tylko kwestia osobistych przekonań. To też szansa na wymierne korzyści. Zrealizowany projekt zaowocował utworzeniem koalicji projektowych. Dzięki jednej z nich powstaną gminne centra informacji - biura doradztwa zawodowego dla bezrobotnych. Druga opracowała potężny projekt w ramach programu Equal, będącego inicjatywą wspólnotową, co oznacza, że środki na jego realizację płyną z Brukseli.
Projekt jest skierowany do ludzi ze środowisk wiejskich, głównie bezrobotnych, pracowników byłych PGR-ów i ich rodzin.
(hab)
2004.09.08