Choć od ostatniej sesji minęły dwa tygodnie, komisja powołana do zbadania tegorocznych "Dni i Nocy Szczytna" nawet się nie ukonstytuowała.
Podczas ostatniej sesji Rada Miejska powołała specjalną komisję, której zadaniem ma być analiza tegorocznego święta grodu pod względem organizacyjnym i finansowym. W jej skład weszli radni: Robert Siudak, Jerzy Cimoszyński i Tadeusz Tomaszewski. Kandydatem do jej grona był także Henryk Żuchowski, ale się wycofał, gdy zapadła decyzja o zaledwie trzyosobowym składzie.
W 13-letniej historii "Dni i Nocy Szczytna" taki zespół powołano po raz pierwszy dlatego, że i straty finansowe (blisko 90 tysięcy złotych), które przyniosły, przekraczały wszelkie dotychczasowe. Przypomnijmy, że przez ostatnie miesiące stanowiły one źródło oskarżeń kierowanych przez radnych SLD i Forum Samorządowego pod adresem rządzącej miastem ekipy. Radni z SLD, którzy początkowo zarzekali się, że nie zaakceptują strat i nie pozwolą, by zostały one pokryte z budżetu miasta, ostatecznie zweryfikowali swe poglądy, a jednocześnie "wystawili" do komisji, która ma ustalić winnego tych strat dwóch swoich przedstawicieli: szefa klubu i koalicjanta z UP.
- Ta komisja to farsa - usłyszał "Kurek" od jednego z radnych. - Nic nie zrobią i niczego nie stwierdzą, a już na pewno nie "tkną" dyrektora MDK-u, bo to przecież przyjaciele.
Jak dotychczas, choć sesja odbyła się 30 października, komisja nie tylko nie podjęła swych działań, ale nawet się nie ukonstytuowała.
- Proponowano mi przewodniczenie, ale się nie zgodziłem z racji reprezentowania "Wspólnoty Samorządowej", którą oskarża się o zbytnią ingerencją w program święta (koncert folkowy) i spowodowanie strat - mówi Robert Siudak. - Czekam na sygnał od pozostałych dwóch członków komisji.
Trudno orzec czy celowo, ale Rada Miejska na wszelki wypadek nie określiła terminu, w którym komisja ma wykonać swą pracę.
- Myślę jednak, że na następnej sesji powinna być przedstawiona informacja z działalności komisji - mówi przewodnicząca rady Monika Hausman-Pniewska.
(hab)
2003.11.12