W październiku na działkach trwają intensywne prace. Zbiera się ostatnie plony. W pierwszej dekadzie miesiąca dojrzałość zbiorczą uzyskują zimowe odmiany jabłek (np. delicious, gloster, boskop) i gruszek (np. komisówka, lukasówka, paryżanka). Owoce tych odmian nie nadają się jeszcze do spożycia, ponieważ dojrzałość konsumpcyjną osiągają dopiero zimą. Teraz należy je starannie zebrać, najlepiej w czasie suchej pogody i złożyć w chłodnym, wilgotnym i czystym pomieszczeniu. Najlepiej w temperaturze 1 -2 stopni powyżej zera. Dopóki nie wystąpią mrozy, można będzie zbierać owoce malin – tych z powtarzających owocowanie. Ostatnie przymrozki tym malinom jeszcze nie zaszkodziły, bowiem ze swojego maliniaka 4 października zebrałem około 2 kg dojrzałych, pachnących owoców. Jeśli ktoś na działce nie ma jeszcze takich malin, to właśnie w październiku jest dobry czas, aby je posadzić. Październik to także miesiąc, w którym działkowcy zakładają nowe sady i uzupełniają braki na działkach. W tym okresie asortyment materiału szkółkarskiego jest najbogatszy. Jednakże jeszcze nie spieszmy się z nowymi nasadzeniami. Drzewa i krzewy muszą wejść w okres całkowitego spoczynku, w naturalny sposób utracić liście i wówczas będzie to najlepszy moment do sadzenia. Na temat doboru najlepszych odmian drzew owocowych i zasad sadzenia na naszym terenie wypowiem się w kolejnym artykule.
W pierwszej połowie miesiąca trzeba wyciąć główki kapusty białej przeznaczonej do kwaszenia. Z pewnością każdy doświadczony działkowiec doskonale zna sposób kwaszenia kapusty. Zasugeruję tylko, aby do poszatkowanej kapusty dodać i zakwaszać całe małe główki oraz kwaśne jabłka. Zobaczycie państwo, że zakwaszone jabłka i liście z małych główek smakują doskonale. Jeśli latem były wysiane rośliny na zielony nawóz, np. łubin, bobik, gorczyca, to teraz jest odpowiednia pora na ich przekopanie. Rośliny wysokie przed przykryciem glebą dobrze jest rozdrobnić szpadlem.
Teraz kilka zdań o jesiennych liściach. Zapewne państwo zaobserwowaliście, że jesienią najwięcej zmian występuje na gałęziach drzew i krzewów, kiedy liście najpierw przebarwiają się a potem opadają. Są też takie, które po prostu brzydną i opadają, a niektóre pozostają na gałęziach przez całą zimę. Przyroda jest mądra i doskonale wie dlaczego tak musi się dziać. Otóż, aby bezpiecznie przetrwać zimę, drzewo potrzebuje stracić liście, bo inaczej nie mogłoby spokojnie zasnąć, gdyż liście dają mu życiową szansę od wiosny do lata. Zanim jednak drzewo zrzuci liście musi się do tego przygotować, czyli pozbawić zielonego barwnika (chlorofilu), który sprawia, że roślina żyje, oddycha, pobiera energię słoneczną. Oprócz barwnika zielonego, liście zawierają także inne barwniki np. pomarańczowe, żółte i czerwone. U większości liście są zielone, ponieważ chlorofilu jest w nich więcej niż innych barwników. Jednakże jesienią, kiedy dni są krótsze i chlorofil ulega rozkładowi, uwidaczniają się inne barwniki. Liście przebarwiają się więc na żółto, tam gdzie więcej jest barwnika żółtego, albo na purpurowo, gdy przeważa barwnik czerwony. Dlatego jesienią cieszy nas widok tak pięknej palety barw na naszych drzewach i krzakach zarówno na działkach, w parkach czy wspaniałych mazurskich lasach.
W dniu 4 września w Warszawie odbyły się centralne obchody Krajowych Dni Działkowca. To tradycyjne święto, wpisane na stałe w kalendarz ruchu działkowego. Jest ono okazją do spotkań, wymiany doświadczeń, oceny kolejnego sezonu, prezentacji dorobku oraz wyróżnień. W moim Ogrodzie „Mazur” również zorganizowaliśmy z tej okazji spotkanie integracyjne. Odbyło się ono 25 września przy pięknej słonecznej pogodzie z udziałem około 50 osób – działkowców i ich rodzin. Przybyłe osoby mogły się zapoznać z informacjami dot. stanu realizacji uchwał Walnego Zgromadzenia w tym roku, zgłosić własne spostrzeżenia i uwagi a także wymienić doświadczenia z innymi działkowcami. Podczas spotkania poruszono między innymi problem uciążliwego sąsiedztwa z miejską kotłownią należącą obecnie do spółki Dalkia. Otóż każdorazowo przy większych opadach deszczu woda z terenu kotłowni wraz z czarnym miałem węglowym zalewa położone w sąsiedztwie działki, niszczy uprawy a także powoduje duże wyrwy w drodze wewnętrznej Ogrodu. W tym roku w związku z powstałymi szkodami zmuszeni byliśmy ponieść znaczne koszty przy remoncie dróg oraz wykonaniu drenażu i ułożeniu rur odpływowych. Dotychczasowe zgłaszane uwagi do właścicieli kotłowni nie przyniosły pożądanych efektów, gdyż nie podjęto tam jakichkolwiek prac ograniczających odpływ wody na teren naszego ogrodu. Dlatego jeśli stan ten nie ulegnie poprawie i wystąpią szkody, będziemy domagać się od Dalkii należnych odszkodowań.
Ważnym punktem spotkania było wręczenie Pani Halinie Pelczarskiej brązowej odznaki „Zasłużony Działkowiec”. W nieoficjalnej części zabrani mogli zjeść gorący posiłek i delektować się ciastem.
Przepis za zupę-krem
z porów
Skład: 1 duży por, 1 średnia marchew, 1 średnia pietruszka, 2 litry wody, sól, pieprz, przyprawa jarzynka (albo kostka bulionu) do smaku. Warzywa pokroić w talarki i włożyć do zagotowanej uprzednio wody. Dodać do smaku sól, pieprz, przyprawę jarzynkę (lub kostkę bulionu). Gotować do miękkości po czym wszystko zmiksować. Do gotujących warzyw można dodać 2 -3 ząbki czosnku, ale nie jest to konieczne.
Nalewka z pigwy
Działkowiec nie samą zupą żyje, może więc warto dla polepszenia nastroju w długie zimowe wieczory przygotować odpowiednią nalewkę z owoców pigwy. Tak zwana pigwówka zalicza się do najbardziej pożądnych i najsmaczniejszych nalewek. Oto jedna z wersji pigwówki:
Skład: 1 kg owoców pigwy, 0,5 – 0,75 kg cukru, 0,5 l spirytusu, 0,5 l wódki, kawałek kory cynamonu, ok. 10 szt. goździków.
Pokrojone owoce pigwy (bez pestek) włożone do słoja wraz z cynamonem i goździkami należy zalać alkoholem i odstawić na około 10 dni. Po tym okresie odstawić płyn a owoce zasypać cukrem. Zamiast części cukru warto dodać kilka łyżek miodu, który wzbogaci smak. Zasypane cukrem owoce należy pozostawić na około 1 miesiąc, często potrząsając słojem, aby cukier rozpuścił się. Następnie należy odsączyć powstały sok i połączyć z pozostałym alkoholem. Pigwówka może być gotowa do spożycia, ale dalsze jej leżakowanie wzbogaci smak.
Stanisław Stefanowicz