Właśnie rozstrzygnęły się losy awansu Gwardii Szczytno do klasy okręgowej. Po pierwszym meczu w Pieckach nastroje były niezłe.
Żagiel Piecki – Gwardia Szczytno 0:0
Gwardia: Skrajny, Woźniak, Poździak, Ł. Krajza, Miłek, Murawski (90. Siurnicki), Balcerzak (60. Manowski), Kwiecień, Płoski (67. Zaborowski), Kozicki, R. Krajza (90. Jodełka).
Kandydatów do gier barażowych z Gwardią było kilku, ale znajdująca się wśród nich drużyna z Piecek mogła być wygodna tylko ze względu na dość szybki dojazd na pierwszy z meczów. W pierwszej rundzie Żagiel zgromadził zaledwie 2 punkty i był niemal pewnym kandydatem do spadku. Druga runda w wykonaniu tego zespołu była jednak zupełnie inna. Żaglowi przytrafiło się wprawdzie kilka porażek, ale pod koniec sezonu wygrał cztery kolejne mecze i awansował na pozycję barażową. Zupełnie inny ligowy finisz miała Gwardia, która w ostatnich tygodniach seryjnie traciła punkty i wypuściła z rąk bezpośredni awans do okręgówki. Mecz w Pieckach pokazał to lepsze oblicze szczytnian, wspieranych przez liczną grupę kibiców. Gwardziści częściej utrzymywali się przy piłce, nie popełniali głupich błędów. Mankamentem była skuteczność – futbolówka po strzałach często mijała bramkę. Szczytnianie mieli dwie piłki meczowe, ale szczęścia zabrakło Kwietniowi i Kozickiemu. W rewanżu gola mogli zdobyć miejscowi, lecz zawodnik Żagla skiksował.
Trener Mariusz Korczakowski był ogólnie zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Grę ułatwiała dobrze przygotowana murawa. Szkoleniowiec odczuwa jednak po meczu pewien niedosyt. – Można było więcej. Zabrakło napastnika, wykończenia akcji – tłumaczy.
Spotkanie rewanżowe w Szczytnie odbyło się już po zamknięciu bieżącego numeru „Kurka”. W momencie oddawania „KM” do druku znaliśmy tylko jedno rozstrzygnięcie. Do klasy A spadła po jednym barażu wstępnym Rona 03 Ełk. Ełczanie przejechali aż 200 km, by przegrać 2:3 z Kormoranem Zwierzewo i zakończyć w ten sposób przygodę z okręgówką.
(gp)