Wielokrotnie poruszany na sesjach gminy Świętajno temat przystanków na wsiach położonych na obrzeżach gminy pozostaje bez echa. Dzieci nadal stoją i marzną.

Bez przystanku

Mimo deszczu, śniegu, wiatru czy też żaru lejącego się z nieba, mieszkańcy kilku małych wsi w gminie Świętajno dojeżdżający do większych miejscowości, stoją na przystankach autobusowych nieosłoniętych przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. W Łęgu, Powałczynie, Cisie, Konradach nie ma żadnych wiat, które mogłyby być schronieniem na czas czekania na autobus. Dla dorosłych, turystów i tych, którzy stale nie muszą dojeżdżać każdego dnia do pracy czy szkoły nie stanowi to wielkiego problemu. Najgorzej mają dzieci, które codziennie skazane są na takie niewygody.

Kilkakrotnie zgłaszane przez radnych i sołtysów wnioski o postawieniu przystanków pozostały bez odzewu.

- W Powałczynie dzieci do ostatniej chwili czekają w domach, żeby nie stać na zimnie - mówi kierowca busa, Stanisław Gołaś.

Do szkoły w Świętajnie dojeżdża z tych dwóch miejscowości 13 dzieci. Z Konrad do Jerut podróżuje ponad 10 uczniów.

- Przed każdymi wyborami obiecują nam, że będziemy mieli przystanek, ale na obietnicach się kończy - żali się sołtys Konrad Jan Golon.

Obietnica pobudowania przystanków padła na zebraniach z mieszkańcami podczas likwidacji Szkoły Podstawowej w Piasutnie w roku 2003 roku. Wójt Jerzy Fabisiak zobowiązał się, że dojeżdżający uczniowie nie będą mieli żadnych utrudnień.

- Kilkakrotnie podczas sesji zgłaszałem wniosek, aby zadbać o nasze dzieci. Po tylu interwencjach usłyszałem zapewnienie, że w budżecie na 2005 rok są środki ujęte na budowę przystanku. Jednak jak dotychczas żadnych prac nie widać - mówi radny Aleksander Adamski, mieszkaniec Łęgu.

- Przymiarki do postawienia wiaty w miejscowości Łęg są, na razie nic się nie buduje. Mamy problemy z załatwieniem gruntu - informuje Maciej Templin z Urzędu Gminy w Świętajnie.

Radny Adamski twierdzi, że nic mu nie wiadomo o jakichkolwiek rozmowach prowadzonych z leśnictwem, w którym pracuje, na temat gruntu pod przyszły przystanek. Wątpi, żeby w tym roku został on postawiony. Czy były to tylko wójtowe obietnice? Czas pokaże, a dzieci marzną i mokną dalej.

Joanna Radziewicz

2005.12.07