Piękno dzikiej zwierzyny wkomponowane w tło mazurskiej przyrody i zatrzymane w kadrze można podziwiać w MDK na fotogramach Huberta Jasionowskiego.
Wernisaż wystawy znanego nie tylko w Polsce, ale i za granicą fotografika zgromadził w dniu 7 września 2016 r. liczne grono miłośników bezkrwawych łowów. Stał się niepowtarzalną okazją ujrzenia prawowitych mieszkańców leśnych ostępów w ich naturalnym środowisku. Autor niezwykłych ujęć wyznaje, że już ponad 40 lat dokumentuje i utrwala od zapomnienia faunę i florę. Stwierdza też, że tylko dzięki wytrwałości i cierpliwości jaką nabył siedząc w bezruchu w czatowniach może poszczycić się niepowtarzalną serią ujęć. Zwierzęta na fotografiach Pana Huberta są takie dostojne, pogodne, nie widać w ich zachowaniu lęku. Wzbudzają sympatię i podziw. Słowa uznania i zachwytu słychać było z ust zwiedzających wystawę. Najwięcej do powiedzenia miała oczywiście Halinka Biziuk, która swego czasu jak to określa „bawiła się w polowaczkę” i teraz mogła się popisać swoją wiedzą. Dostrzegała wieńce, lustra, gody, chmarę jeleni... wyłapywała wszystkie szczegóły i gratulowała Hubertowi celnych i cennych „strzałów” migawką. Na pewno każdy z nas podczas spacerów po lesie niejednokrotnie miał okazję ujrzeć czmychającą w przestrachu i panice zwierzynę, a potem długo opowiadał jak to sarny przecięły nam drogę. Zwierzyna Huberta jest zupełnie inna, taka portretowa, spokojna. Chyba ufa schowanemu w czatowni fotografowi, a może wie, że to przyjaciel. Teraz gdy jesienny las woła nas warto zabrać aparat, może i nam udadzą się bezkrwawe łowy i będziemy mieli portret zwierzyny gotowy. Wybierzmy się koniecznie na wystawę Huberta Jasionowskiego do Miejskiego Domu Kultury, tam utrwalone piękno natury sprawi, że serca podskoczą nam do góry i tego piękna będziemy szukali w okalających Szczytno lasach.
Grażyna Saj-Klocek