Wiele osób, ale najczęściej młodzież i dzieci w Internecie odnalazło niepowtarzalne źródło zdobywania nowych programów, gier, muzyki, książek itp. Chodzi tu oczywiście o legalne działanie z poszanowaniem praw autorskich. Za niektóre z nich musimy płacić, inne kuszą nas darmową ofertą. Wszystko wydaje się w porządku, ale jak podaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wcale tak nie jest. Pobieranie „prawie za darmo” może nas słono kosztować, dlatego kolejny raz gorąco zachęcam, by każdorazowo zapoznawać się z regulaminem danego portalu internetowego. Szczególnie dzieci mają tendencję do całkowitego pomijania okienka z treścią regulaminu, w którym potencjalni konsumenci informowani są o warunkach pobierania treści z portalu i ewentualnych kosztach takowych pobrań.
Do UOKiK napływają liczne skargi na portal pobieraczek.pl, który zachęcał do pobierania plików za darmo. Aby to zrobić, użytkownik musiał zarejestrować się, akceptując regulamin usługi. Nie wszyscy konsumenci zachowali należytą staranność i zapoznali się z regulaminem. Zdecydowana większość zasugerowana komunikatami reklamowymi o darmowych możliwościach ściągania zlekceważyła ten obowiązek, co w konsekwencji oznaczało automatyczne zawarcie umowy zobowiązującej do zapłacenia na rzecz właścicieli portalu określonej kwoty. Prezes UOKiK wszczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, w trakcie którego sprawdzi, czy konsumenci, którzy chcieli skorzystać z takich usług byli wprowadzani w błąd treścią komunikatów reklamowych oraz czy przedsiębiorca stosuje klauzule niedozwolone. Zgodnie z prawem, zamieszczane przez przedsiębiorców informacje o produkcie lub usłudze muszą być prawdziwe. Dodatkowo konsument powinien mieć zawsze jasną i rzetelną informację o cenie danej usługi. Umowa zawarta w Internecie jest umową zawartą na odległość. W związku z tym konsumenci mają więcej praw niż przy tradycyjnej transakcji. Przede wszystkim konsument musi zostać poinformowany o imieniu i nazwisku przedsiębiorcy, cenie i zasadach jej zapłaty, koszcie, terminie i sposobach dostawy, prawie odstąpienia od umowy w terminie 10 dni, miejscu i sposobie składania reklamacji oraz o prawie wypowiedzenia umowy. Po zawarciu umowy wszystkie te dane przedsiębiorca powinien potwierdzić na piśmie (najczęściej za pomocą e-maili).
Praktyka wskazuje, że konsumenci nie są informowani o przysługującym im prawie do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni. Odstępujemy od umowy, składając odpowiednie oświadczenie na piśmie, podając swoje dane - nie musimy przy tym wskazywać powodu. Pamiętajmy, że przedsiębiorca nie ma prawa pobierać od nas opłat za odstąpienie od umowy. Należy podkreślić, że praktyka, gdzie przedsiębiorca oferuje darmowe produkty lub usługi, za które w rzeczywistości konsument musi płacić, jest działaniem wprowadzającym w błąd i nosi znamiona nieuczciwej praktyki rynkowej. Konsument może wtedy dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej. Na koniec przypomnę, że bezpłatnej pomocy możemy oczekiwać od lokalnych rzeczników konsumentów oraz pod numerem infolinii 0 800 800 008.
Agata Gołaszewska - Horak