Na ścieżce rowerowej biegnącej po nieczynnej linii kolejowej, na skrzyżowaniu z drogą krajową, Zarząd Dróg Powiatowych w Szczytnie zamontował obustronne szykany w postaci barierek. Mają one poprawić bezpieczeństwo na tym odcinku.
Barierki oraz oznakowanie (koniec ścieżki, STOP), mają za zadanie wymusić na rowerzyście zwolnienie, zejście z roweru i bezpieczne przejście przez skrzyżowanie.
Powodem ich ustawienia było to, że uczestnicy ruchu często nie przestrzegają stojących tu znaków. Dotyczy to zarówno kierowców samochodów, jak i rowerzystów. Kierowcy samochodów notorycznie nie zwalniają przejeżdżając przez skrzyżowanie, pomimo znaków ograniczenia prędkości, zaś rowerzyści nagminnie przejeżdżają, nie schodząc z rowerów, pomimo znaków „koniec ścieżki rowerowej”.
Tym samym, nie zachowując odpowiedniej ostrożności, narażają się na potracenie przez przejeżdżające, niezgodnie z przepisami, samochody. Konsekwencje tego mogą być bolesne, o czym przekonał się niedawno 29-letni rowerzysta, który doznał urazów barku i głowy. Z obserwacji dyrektora ZDP Rafała Wilczka wynika, że naruszanie przepisów na skrzyżowaniu ścieżki z drogą krajową zdarza się nagminnie. - W ciągu ok. 7 minut, ok. godz. 18.00, będąc na ścieżce, zaobserwowałem, że na 10 przejeżdżających samochodów, 7 nie zwalnia przejeżdżając przez dawny przejazd kolejowy. Zdarza się, że samochód jedzie z taką prędkością, że wpada/wyrzuca go, po przejechaniu przez skrzyżowanie, na przeciwległy pas ru chu – dzieli się swoimi spostrzeżeniami dyrektor.
(kee)