Rada Gminy Rozogi bezprawnie zarządziła nowe wybory sołtysa w Dąbrowach, w wyniku których funkcję tę stracił Czesław Lis. Jedynym organem uprawnionym do odwołania, podobnie jak i powołania sołtysa jest zebranie wiejskie. Takie stanowisko zajął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie, odnosząc się do wydarzeń sprzed ponad pół roku.
ODWOŁANY ZA REFERENDUM
Przedterminowe wybory w sołectwie Dąbrowy 1 Rada Gminy Rozogi zwołała na wniosek 102 mieszkańców. Mieli oni za złe dotychczasowemu sołtysowi Czesławowi Lisowi zaangażowanie w działania zmierzające do odłączenia wsi od gminy Rozogi i przyłączenia jej do sąsiedniej gminy Myszyniec. Zarzucili mu, że swoim postępowaniem skłócił wieś. Wzburzenia mieszkańców nie osłabił fakt, że przeprowadzone referendum w tej sprawie dało wynik negatywny.
W wyniku tajnego głosowania, na nowego sołtysa Dąbrów wybrano Marka Welka, który otrzymał 12 głosów więcej niż jego rywal - Czesław Lis.
Ten ostatni, chociaż wziął udział w wyborach, uznał, że odbyły się one bezprawnie. Wcześniej bowiem, jak przekonywał, powinien być ze swojej funkcji odwołany, a tego nie uczyniła ani Rada Gminy, ani zebranie wiejskie.
- Nie przewidywał tego statut gminy - tłumaczyła przewodnicząca rady Teresa Samsel.
SĄD PRZYZNAŁ RACJĘ
Po wyborach Lis wezwał radę do usunięcia naruszenia prawa. Kiedy to nie poskutkowało, zwrócił się o usunięcie nieprawidłowości do wojewody. Ten, nie zajmując jednoznacznego stanowiska, zasugerował mu złożenie skargi do sądu administracyjnego.
Tak też uczynił, i to z powodzeniem. WSA w Olsztynie potwierdził jego racje, stwierdzając nieważność uchwały Rady Gminy w Rozogach o zarządzeniu wyborów i zakazując jej wykonywania. Zdaniem sądu, jedynym organem uprawnionym do powołania i odwołania sołtysa jest zebranie wiejskie. Nikt inny tych kompetencji nie może przejąć. Jeżeli wpłynął wniosek do Rady Gminy o odwołanie sołtysa, powinna ona zbadać sprawę i wystąpić do rady sołeckiej o zwołanie wyborczego zebrania wiejskiego, na którym przeprowadzono by głosowanie w tej sprawie. Nowego sołtysa wybrano więc, nie odwołując poprzedniego.
LIS NIE POPUŚCI ZAPERTOWI
Z wyroku sądu wynika więc, że Marek Welk pełni funkcję sołtysa Dąbrów niezgodnie z prawem. Tak pewnie będzie przez jakiś czas, bowiem gmina może się odwołać od wyroku do NSA.
Czesław Lis jest usatysfakcjonowany decyzją sądu.
- Od początku byłem pewien, że przyzna mi rację - mówi. - Nasi radni uważali, że są ponad prawem, teraz wreszcie zostali sprowadzeni na ziemię.
Najwięcej pretensji ma jednak do wójta Józefa Zaperta.
- On był głównym inspiratorem. Organizował potajemne spotkania za moimi plecami, żeby wykopać mnie ze stanowiska sołtysa. Musi za to ponieść odpowiedzialność. Nie popuszczę tego - mówi Lis. Zapowiada, że wkrótce pozwie za to Zaperta do sądu i żądać będzie stosownego odszkodowania.
PEWNIE CHODZI O WYBORY
Wójt Józef Zapert zapowiada, że gmina odwoła się od decyzji WSA.
- Działaliśmy zgodnie z naszym statutem - zapewnia. Przyznaje jednak, że odnośny zapis dotyczący odwołania sołtysa może być nieprecyzyjny, ale nikt tego wcześniej nie kwestionował.
Ze zdziwieniem przyjmuje zapowiedź wytoczenia mu procesu cywilnego przez Lisa.
- To nie ja byłem inspiratorem odwołania go ze stanowiska sołtysa. Przecież pod pismem domagającym się tego podpisało się 102 mieszkańców - mówi wójt.
Dlaczego więc Lis chce go pozwać do sądu?
- Pewnie chodzi o to, aby zaszkodzić mi w zbliżających się wyborach - odpowiada.
Józef Zapert stanowisko wójta sprawuje nieprzerwanie już od 16 lat.
Andrzej Olszewski
2006.08.09