W miniony piątek Gminna Biblioteka Publiczna w Jedwabnie gościła Grażynę Saj-Klocek, długoletnią współpracowniczkę „Kurka Mazurskiego”, autorkę wspomnieniowych felietonów, członkinię Grupy Rowerowej „Kręcioły”, propagatorkę czytelnictwa i aktywnego trybu życia, a także opiekunkę Gabinetu Wspomnień w szczycieńskiej siedzibie „Społem”.

Biblioteka pełna wspomnień
Spotkanie okazało się prawdziwą podróżą w czasie, pełną wspomnień i pasji

Pani Grażyna to osoba niezwykle aktywna – spędza czas z Grupą Rowerową „Kręcioły”, od lat 90. współpracuje z redakcją „Kurka Mazurskiego”, prowadzi blog „W naturze i kulturze” oraz pisze felietony z serii „Ale to już było” i „Godzinami z książkami”. Spotkanie w bibliotece w Jedwabnie przyciągnęło liczne grono miłośników literatury.

Pani Grażyna z pasją opowiadała o swojej pracy, osobach, które wpłynęły na jej pisarski warsztat, a także o niezwykłym projekcie literackim, jakim jest książka „Jezioro wspomnień”, napisana wspólnie z synową Irminą. Dla wielu uczestników spotkania duet teściowa-synowa w roli autorek był dużym zaskoczeniem. Pani Grażyna powierzyła swoje pamiętniki i wspomnienia synowej, która ocaliła je od zapomnienia, tworząc wzruszającą podróż po dawnym i współczesnym Szczytnie. Co ciekawe, książka była prezentem urodzinowym dla autorki – dowodem na to, że relacje między teściową a synową mogą być pełne ciepła i zrozumienia. Pani Grażyna to kobieta żywioł – pełna optymizmu i energii. Uwielbia ruch na świeżym powietrzu: biega, jeździ rowerem, kocha narty i łyżwy. Jest także niezwykle związana ze Spółdzielnią „Społem”, w której przez lata pracowała. Podczas spotkania zabrała uczestników w fascynującą podróż w przeszłość, przywołując realia codziennego życia w minionych dekadach. Nie zabrakło także recytacji, wielu anegdot z tamtych czasów a nawet śpiewu. Pani Grażyna ma również duszę historycznej detektywki. W trakcie swoich poszukiwań odkryła, że jej ulubiony artysta, Krzysztof Klenczon, miał epizod zawodowy w „Społem”, gdzie pracował jako

inwentaryzator. Uczestnicy spotkania mogli obejrzeć kopie zachowanych dokumentów – podanie Klenczona o przyjęcie do pracy, jego własnoręcznie napisany życiorys oraz kwestionariusz, w którym muzyk oświadczył, że jest właścicielem… wytwórni wód gazowanych. Pani Grażyna zażartowała, że może to właśnie dzięki temu sodówka nie uderzyła mu do głowy. Spotkanie okazało się prawdziwą podróżą w czasie, pełną wspomnień i pasji.

(b), kee