Jedną z form wspominania zmarłego przed 12 laty księdza Roberta Dziewiatowskiego jest bieg do groty
w Linowie, której kapłan był budowniczym. W tym roku uczestniczyły w nim trzy osoby.
- O księdzu Robercie wciąż pamiętam i czuję do niego sympatię – mówi Artur Trochimowicz, który co roku w okolicach rocznicy śmierci kapłana (29 grudnia) odwiedza linowską grotę. - Pobiegliśmy tam w drugi dzień Świąt z Tomkiem Grudkowskim. Towarzyszył nam na rowerze Krzysztof Bądaruk z Kręciołów. Wyruszyliśmy spod szczycieńskiego cmentarza przy temperaturze -12 stopni. Na miejscu odmówiliśmy modlitwę i zapaliliśmy znicze.
(gp)