Krzysztof Sadowski z AKB Szczytno pojechał do podwarszawskiej Wiązowny tylko rekreacyjnie, a wrócił z niej z nowym rekordem życiowym w półmaratonie.

Bieg z przygodami

W XXXII Półmaratonie Wiązowskim pierwotnie mieli wystartować Artur Trochimowicz, Tomasz Grudkowski i Zenon Klimik. Ten ostatni zauważył jednak, jadąc do Wiązowny, że nie wziął ze sobą... sprzętu sportowego. W takiej sytuacji odstąpił swój numer startowy Krzysztofowi Sadowskiemu, który udał się do Wiązowny wprawdzie ze strojem, ale niekoniecznie z zamiarem wzięcia udziału w biegu. Wszystko skończyło się rekordem życiowym pana Krzysztofa (1:38:54) i 172. miejscem na 716 sklasyfikowanych. Tomasz Grudkowski był 368. (1:49:46), natomiast Artur Trochimowicz - 428. (1:53:37). Wszystkie miejsca na podium zajęli zawodnicy z ukraińskiego Kowla, a zwyciężył Roman Romanienko z czasem 1:08:20.

(gp)