W minorowych nastrojach kończyli rundę jesienną piłkarze BŁĘKITNYCH Pasym. Powodów do radości nie mieli z pewnością także ich sympatycy. Zespół znad Kalwy w 15 meczach uciułał zaledwie 6 punktów i zajmuje wyraźnie ostatnie miejsce w tabeli grupy I ligi okręgowej. Pocieszenie stanowi fakt, że teraz może być już tylko lepiej.
Do bieżących rozgrywek pasymianie przystępowali bez trzech kluczowych do niedawna graczy przednich formacji: Marcina Gołębiewskiego, Marcina Łukaszewskiego i jego brata Sebastiana. Dwaj pierwsi z powodzeniem występowali w PISIE Barczewo, ten ostatni tuż przed sezonem przeszedł do MKS-u Szczytno. Wpłynęło to niewątpliwie na małą liczbę zdobytych goli. BŁĘKITNI uprawiali dotychczas futbol radosny: nigdy raczej nie słynęli ze szczelnej obrony, ale z drugiej strony bramek zdobywali sporo. Jesienią pasymianie grali futbol smutny. Stosunek bramek: 12-50 to tego najwymowniejszy dowód.
- Jakie przygotowanie, takie wyniki - kwituje grę BŁĘKITNYCH kierownik zespołu Dariusz Lipka. - Zdarzały się treningi, na które przychodziło trzech zawodników, w tym dwóch bramkarzy. W sparingach nie można było ustawić zespołu tak, jak tego by chciał trener Gawdziński.
KIEPSKIE WYJAZDY
Szczególnie słabo szło pasymianom w meczach wyjazdowych. BŁĘKITNI nie zdobyli w nich ani jednego punktu. Co gorsza, kilkakrotnie doznali wysokich porażek, z których najbardziej dotkliwa była "historyczna" dwucyfrówka w Korszach. - Zagrali tak, jak drużyna skrzyknięta z ulicy - choć od meczu minęło już kilka tygodni, Dariusz Lipka nie kryje poirytowania. Nieco lepiej podopieczni Marka Gawdzińskiego grali na pasymskim stadionie przy ul. Sportowej, lecz i tu tylko raz potrafili w pełni wykorzystać atut własnego boiska.
W meczach u siebie BŁĘKITNI uzyskali wyniki:
PISA Barczewo 0:6, ŁYNA Sępopol 2:1, POLONIA Lidzbark Warmiński 1:1, CRESOVIA Górowo Iławeckie 2:2, CZARNI Olecko 1:1, GLKS Jonkowo 1:3, TĘCZA Biskupiec 1:3.
A oto wykaz wyjazdowych porażek:
MKS Szczytno 1:2, MAMRY Giżycko 0:4, WARMIA Olsztyn 0:1, GRANICA Bezledy 2:7, JURAND Barciany 1:2, MAZUR Pisz 0:4, VĘGORIA Węgorzewo 0:2, MKS Korsze 0:11.
IM STRZELAĆ NIE KAZANO
Najskuteczniejszymi graczami drużyny okazali się bracia Arkadiusz i Sławomir Forusiowie. Każdy z nich zdobył po 3 bramki. Do siatki rywala trafiali ponadto: Konrad Pławski (2), Cezary Łachmański, Piotr Młotkowski, Jarosław Chlebowski, Marek Gawdziński - po 1 golu. Jak widać, zespołowi zabrakło napastnika z prawdziwego zdarzenia. Nawet w meczach, w których pasymianie wypracowywali sporo sytuacji, nie potrafili strzelać więcej niż dwie bramki.
Przez jesienną kadrę zespołu przewinęła się pokaźna liczba zawodników. Nie jest to jednak efektem personalnych możliwości zespołu, a desperackich często prób uzupełnienia składu młodzieżowcami lub weteranami. Na niektóre mecze pasymianie zabierali tylko... rezerwowego bramkarza.
W meczach pierwszej rundy barw BŁĘKITNYCH bronili: Martin, Stefaniak, Żubrowski, Ziętak, C. Łachmański, Michałek, Obidziński, Brdyła, Bakuła, Wieczorek, Jastrzębski, Zalewski, Pławski, Matwiej, A. Łachmański, Skrzypski, Młotkowski, Burchacki, Brzostek, Gawdziński, Chlebowski, Łączyński, Rejtner, Ziółek, A. Foruś, S. Foruś, Ćwiek, Stelmach, Wiśniewski.
OKRĘGÓWKO, ZOSTAŃ
Wiosną najprawdopodobniej nie ujrzymy już Burchackiego, Jastrzębskiego, Łączyńskiego, Rejtnera, Stelmacha, Wiśniewskiego i Ziółka. Wymienieni piłkarze zrezygnowali z gry.
Mimo trudnej sytuacji, w Pasymiu nie tracą nadziei. - Jestem podbudowany podejściem i zaangażowaniem zawodników - kierownik zespołu mówi o treningach, które rozpoczęły się tuż po zakończeniu rozgrywek. - Widać mobilizację.
Zespół, po rezygnacji Marka Gawdzińskiego, przejął Michał Żuk, znany z występów w BŁĘKITNYCH. Parę sezonów wcześniej grał w polu i na pozycji bramkarza, ale kontuzja przerwała karierę. Jesienią trenował juniorów młodszych, teraz próbuje sił, prowadząc zespół seniorów. Żuk planuje również powrót na boisko i stanięcie między słupkami. Do drużyny dołączył też kolejny z klanu Forusiów - Mariusz. Największym wzmocnieniem będzie z pewnością Marcin Gołębiewski, który po przygodzie z PISĄ zatęsknił za Pasymiem i grą w miejscowym klubie. Kierownictwo klubu liczy także na posiłki ze Szczytna. Niewykluczone, że wiosną w szeregach BŁĘKITNYCH znajdzie się kilku graczy MKS-u. - Będziemy walczyć - zapowiada Dariusz Lipka. - Straty mamy jednak duże i niezależnie od gry punktów może zabraknąć...
(gp)
2005.12.21