Mieszkańcy bloków położonych m.in. przy ul. Kętrzyńskiego w Pasymiu coraz częściej narzekają na brak wody w kranach. Ich problem mogłaby rozwiązać budowa nowej stacji uzdatniania wody. Zadanie to co prawda wpisano na listę tegorocznych inwestycji, ale jego realizacja stoi pod dużym znakiem zapytania. – Widzę to w czarnych kolorach – nie ukrywa przewodniczący rady Józef Żuk.
Zakłócenia w dostawie wody bieżącej dla mieszkańców Pasymia to problem znany nie od dziś. Szczególnie daje się on we znaki w budynkach położonych na wzniesieniach, np. w blokach przy ul. Kętrzyńskiego.
- Już kiedy budowano te bloki pojawiały się wątpliwości wywołane różnicą poziomów ich i wieży ciśnień – mówi kierownik ZGKiM Ireneusz Rosik. Niestety obawy się potwierdziły. Z powodu niskiego ciśnienia woda często nie dociera do części odbiorców. Nie sprzyja też temu podłączenie do miejskiej sieci okolicznych wsi: Elganowa, Grzegrzółek, i Ruska Wielkiego.
Zdaniem kierownika Rosika, Pasym powinien jak najszybciej przystąpić do budowy stacji, która podniosłaby ciśnienie wody na terenie miasta. Z tą opinią zgadza się burmistrz Bernard Mius: - Nie mamy innego wyjścia. Przybywa nam odbiorców, i to masowo.
Już od kilku lat w kolejnych budżetach Pasymia pojawia się zapis dotyczący budowy stacji uzdatniania wody. I stale zadanie jest przekładane, ze względu na brak środków finansowych. Koszt przekracza bowiem 3 mln zł. Burmistrz Mius zapowiada jednak, że w tym roku inwestycja ruszy. Na ten cel zarezerwowano 2 mln zł, z czego aż 1,5 mln zł mają stanowić środki unijne. To, czy uda się je pozyskać stoi pod znakiem zapytania. Mius deklaruje jednak, że samorząd niezależnie od tego będzie prowadził zadanie ze środków własnych, nawet kosztem innych inwestycji.
- To nasz priorytet. Dalej czekać nie możemy. W tym roku zaczynamy budowę – zapowiada.
WĄTPLIWOŚCI PRZEWODNICZĄCEGO
Całkiem inne zdanie ma w tej sprawie przewodniczący rady Józef Żuk. Nie ukrywa, że budowę stacji widzi w czarnych kolorach.
- Jeżeli nie dostaniemy środków z zewnątrz, będziemy mogli o niej tylko pomarzyć - mówi przewodniczący. On z kolei ratunek widzi w wysłużonej już stacji w Dybowie. Należałoby ją, według niego, wyremontować i podłączyć do sieci w Pasymiu.
- Wydajność tej stacji jest spora i mogłaby znacząco wspomóc Pasym – uważa przewodniczący rady, dodając, że na tę chwilę to doraźne działanie jest niezbędne. - Będzie to kosztować, ale nie ma innego wyjścia.
Żuk zgłosił swoją propozycję już po uchwaleniu budżetu na 2009 rok. Czemu nie uczynił tego wcześniej?
- Składałem ją wiele razy, ale burmistrz nie podjął tematu - żali się przewodniczący.
Także kierownik ZGKiM przyznaje, że wielokrotnie alarmował w tej sprawie władze Pasymia.
- Sytuacja jest bardzo poważna – nie ukrywa kierownik Rosik. Zdradza jednak, że ma tańszą koncepcję ratowania sytuacji od tej, którą lansuje przewodniczący Żuk. Zgłosi ją oficjalnie, gdy tylko otrzyma opinię fachowców, do których zwrócił się w tej sprawie o pomoc.
CUDÓW NIE MA
Przyjęty na 2009 rok budżet Pasymia zakłada po stronie dochodów 25,1 mln zł. Wydatki zaplanowano na 29,8 mln zł, z czego ponad 50%, tj. 15,6 mln zł stanowić mają inwestycje.
Wiadomo, że to hurraoptymistyczne założenie jest nierealne. Władze Pasymia liczą jednak na to, że tym razem będą miały więcej szczęścia w pozyskiwaniu środków pozabudżetowych.
- Oby nam w roku 2009 nie brakowało punktów – życzy sobie i radnym burmistrz Bernard Mius. To nawiązanie do sytuacji sprzed końca minionego roku, kiedy okazało się, że Pasymowi ubiegającemu się o 50% dofinansowanie remontu ulicy Burskiego, w ramach tzw. schetynówek zabrakło zaledwie dwóch punktów.
- Cudów nie ma. Mamy sporo inwestycji i oby większa część została zrealizowana – dzielił się swoimi nadziejami burmistrz Mius.
Wśród największych pozycji inwestycyjnych na 2009 rok, oprócz budowy stacji uzdatniania wody, znajdują się zadania, których realizację również warunkuje pozyskanie środków zewnętrznych. Są to przebudowa ul. Polnej z astronomiczną kwotą 7,1 mln zł, modernizacja ul. Burskiego (2,6 mln zł) czy zagospodarowanie nabrzeża jeziora Kalwa w Pasymiu przy ul. Dworcowej (1,8 mln zł).
(o)/Fot. A. Olszewski, fotomontaż M.J.Plitt