Starosta Kijewski z uporem godnym lepszej sprawy forsuje pomysł budowy pomnika Orła Białego. Na razie udało się zebrać zaledwie połowę sumy potrzebnej do realizacji przedsięwzięcia, więc zarząd powiatu zaproponował, by brakujące 33 tysiące złotych dołożyć z budżetu samorządu. Większość radnych zaakceptowała takie rozwiązanie, mimo ostrzeżeń skarbnika Henryka Samborskiego, który ma poważne wątpliwości, czy podjęta uchwała jest zgodna z prawem.
ZA PIENIĄDZE WSZYSTKICH
Starosta Andrzej Kijewski za wszelką cenę chce dopiąć swego i jeszcze przed wyborami doprowadzić do postawienia na placu Juranda budzącego wiele kontrowersji pomnika Orła Białego. Swój cel pragnie osiągnąć za pieniądze mieszkańców, w tym również tych, którym pomysł się nie podoba. Jeszcze do niedawna Kijewski zapewniał, że przedsięwzięcie popierane także przez lokalne środowiska kombatanckie, będzie finansowane wyłącznie z dobrowolnych składek. Już od jesieni ubiegłego roku Społeczny Komitet Budowy Pomnika Orła Białego, na którego czele stoi starosta, rozprowadzał specjalne cegiełki. Sprzedawano je m.in. w urzędach, zakładach pracy i szkołach. Przypomnijmy, że od samego początku zarówno forma, jak i lokalizacja pomnika budziły liczne wątpliwości. Nie najlepszą atmosferę wokół sprawy spotęgował także sposób prowadzenia zbiórki w szczycieńskim Zespole Szkół nr 3. Uczniowie, którzy kupili cegiełkę na budowę pomnika, byli zwalniani z odpytywania. Taką metodę wspierania inicjatywy skrytykowali m.in. kurator oświaty i burmistrz Szczytna.
WĄTPLIWOŚCI SKARBNIKA
Według założeń inicjatorów przedsięwzięcia, monument miał stanąć na placu Juranda już 8 maja tego roku. Nie udało się jednak zebrać niezbędnej kwoty i plany trzeba było odłożyć na później. Na budowę pomnika potrzeba w sumie ok. 70 tys. złotych, a do tej pory w wyniku społecznej zbiórki uzyskano zaledwie 35 tysięcy. Władze powiatu chcą, by kolejne 33 tys. zł pochodziły z budżetu samorządowego. Na ostatniej sesji (28 czerwca) większość radnych poparła takie rozwiązanie. Zanim jednak doszło do głosowania, swoimi wątpliwościami dotyczącymi zgodności uchwały z prawem, dzielił się skarbnik Henryk Samborski.
Sugerował, że prawdopodobne jest jej uchylenie przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze Regionalnej Izby Obrachunkowej. Podobne inwestycje bez przeszkód natury prawnej mogą realizować tylko gminy.
- Takiego zadania, jak budowa pomnika, w ustawie o samorządzie powiatowym nie ma - uprzedzał radnych Samborski.
Mając świadomość tego, że bezpośrednie dofinansowanie inwestycji może być niezgodne z prawem, starostwo chciało przekazać dotację na budowę pomnika Gminie Miejskiej Szczytno w ramach zadań, które miasto realizuje zarządzając drogami powiatowymi leżącymi w jego granicach. Przygotowano już nawet stosowny projekt uchwały. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że o zamiarach powiatu nic nie wiedział główny zainteresowany, burmistrz Paweł Bielinowicz.
NIE NA TAKICH ZASADACH
Podczas głosowania nad kontrowersyjną uchwałą od głosu wstrzymali się Krzysztof Pawłowicz i Adam Żywica. O ile postawa tego pierwszego nie dziwi, o tyle zachowanie drugiego, zwykle popierającego pomysły starosty, zastanawia. Dlaczego nie zagłosował za przekazaniem pieniędzy na pomnik?
- Zdecydowała opinia z Ministerstwa Finansów, mówiąca o tym, że uchwała może zostać uchylona. Myślę, że pozyskiwanie środków na budowę pomnika powinno się odbywać na innych zasadach, nie w ramach bezpośredniej dotacji - uzasadnia swoje stanowisko Żywica.
Dodaje, że lepiej by było, gdyby to radni wyrazili poparcie dla idei pomnika, przeznaczając na ten cel część swoich diet, a nie pieniędzy wyborców. Z kolei Krzysztof Pawłowicz obawia się, że w przypadku zakwestionowania uchwały przez RIO, powiat narazi się na śmieszność.
ROZSTRZYGNIE RIO
O losie uchwały zadecyduje do końca lipca dziesięcioosobowe Samorządowe Kolegium Odwoławcze RIO. Według prezes Iwony Bendorf-Bundorf, podobne pomysły samorządów nie są niczym nowym.
- W okresie przedwyborczym niektóre gminy realizują tego typu zadania - mówi, jako przykład podając Olsztyn, w którym niedawno zrodził się pomysł postawienia popiersia papieża. Stawiania monumentów za pieniądze podatników podejmują się jednak głównie samorządy gminne. Iwona Bendorf-Bundorf nie rozstrzyga na razie, jakie będzie postanowienie kolegium.
- Katalog ustawowych zadań powiatu jest bardzo obszerny. Do nas należy sprawdzenie, czy decyzja rady nie jest ich przekroczeniem i naciąganiem zawartego w ustawie celu - mówi.
Ewa Kułakowska