Konrad Bukowiecki zdobył tytuł najlepszego lekkoatlety marca w comiesięcznym plebiscycie organizowanym przez Europejską Federację LA.
Powód wybrania zawodnika Gwardii Szczytno był oczywisty – bezapelacyjne zwycięstwo w konkursie pchnięcia kulą podczas Halowych ME w Belgradzie. Przy okazji Bukowiecki wyśrubował absolutny rekord Polski na odległość 21,97 m.
O naszym zawodniku, który od kilku tygodni nie startuje, było w ostatnim czasie głośno również z innego powodu. Bukowiecki przebywa na zgrupowaniu kadry w Chula Vista w USA i w ośrodku miało dojść do alkoholowej libacji z udziałem m.in. naszego zawodnika i tyczkarza Piotra Liska. Faktem jest, że znaczna część ekipy przeniosła się do innego hotelu, ale nadal może korzystać ze sportowych obiektów. Od wszystkiego odcięła się obecna na zgrupowaniu Anita Włodarczyk. Jak można się dowiedzieć, afera ograniczyła się do znalezienia przez osobę sprzątającą pokoje kilku butelek piwa w lodówce – wnoszenie alkoholu na teren ośrodka jest jednak zabronione. Konrad Bukowiecki skomentował całość słowami: „Nie było żadnej głośnej imprezy”. Jak do sprawy odnosi się PZLA? „Jesteśmy absolutnie przekonani, że złamanie regulaminu ośrodka nie jest adekwatne i wysoce krzywdzące naszych zawodników w informacjach pojawiających się w mediach. Jednocześnie informujemy, że nie ma żadnych konsekwencji finansowych dla Związku, a ich pobyt jest finansowany w ramach umowy z ośrodkiem w Chula Vista. Będziemy po powrocie wyjaśniać sprawę z zawodnikami, ale na tę chwilę i w świetle posiadanej wiedzy nie mamy powodów, aby wszczynać jakiekolwiek postępowanie dyscyplinarne” - czytamy w oświadczeniu.
(orz)