Na czerwcowej sesji Rady Miejskiej burmistrz Bernard Mius zapowiadał utworzenie nowego stanowiska w pasymskim urzędzie – wiceburmistrza. Miał on rozpocząć pracę z początkiem lipca
br., tak aby burmistrz mógł wykorzystać zaległy urlop. Chociaż minęły już dwa tygodnie lipca, Mius wciąż nie ma zastępcy.
Co, a może kto jest przyczyną zwłoki?
- Kto będzie pana zastępcą i od kiedy rozpocznie pracę? – zapytaliśmy burmistrza.
- Trudno powiedzieć. Bardzo mocno się jeszcze zastanawiam.
- W Pasymiu i Jedwabnie pojawiły się pogłoski, ze może chodzić o Włodzimierza Budnego.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo.
- Nie rozważał pan takiej możliwości?
- Przecież pan Budny jest wójtem Jedwabna.
- Tak, ale wkrótce może stracić stanowisko. Niebawem odbędzie się referendum w tej sprawie. Czy, w przypadku niepomyślnego dla wójta wyniku, złoży mu pan ofertę?
- Na razie nie mam na ten temat zdania.
- Ale nie wyklucza pan takiej możliwości?
- Pan Budny ma odpowiednie kwalifikacje, ale do tej pory tej kandydatury nie rozważałem. Nie wiem kto rozpowszechnia takie informacje.
- Kiedy więc poznamy nazwisko pana zastępcy?
- Trudno powiedzieć, ale na pewno w tym roku.
Zapytany przez nas o możliwość przejścia do pracy na stanowisko wiceburmistrza Pasymia Włodzimierz Budny taką ewentualność zdecydowanie wykluczył.
Przypomnijmy, że etat wiceburmistrza kosztować będzie pasymskich podatników 80 tys. zł w skali roku.
(olan)