Posterunek policji w Pasymiu od niepamiętnych czasów mieści się w budynku ratusza. Teraz burmistrz Kobylińska chce, by jednostka się wyprowadziła. I policja zapewne się przeniesie... do Jedwabna.
Nagłe wypowiedzenie
Kiedy kilka lat temu zlikwidowane zostały policyjne jednostki w gminach - samorządy mocno protestowały. Ucieszyły się, gdy w marcu bieżącego roku policjanci znów na stałe zadomowili się w swych starych siedzibach. Tak też stało się i w Pasymiu. Dowodem trwałości powrotu miał być między innymi remont pomieszczeń, zajmowanych przez posterunek policji w budynku ratusza.
- Pokoje zostały odnowione, na "wysoki połysk" wyremontowano sanitariaty, a funkcjonariusze przynieśli nawet własne meble, by to wszystko nareszcie jako tako wyglądało - mówi komendant KPP Jarosław Markun.
Prace zakończono w czerwcu (kosztowały około 10 tys. zł), a w lipcu do policyjnych władz dotarło oficjalne pismo Lucyny Kobylińskiej. Burmistrz wypowiada umowę dzierżawy pomieszczeń w terminie trzymiesięcznym, który upływać miał z końcem października br. Rozpoczęła się korespondencja, w efekcie której termin wypowiedzenia został przesunięty do końca marca przyszłego roku.
Idźcie do GS-u
- Nie będę się na ten temat wypowiadać do czasu rozmowy z komendantem wojewódzkim - mówi Lucyna Kobylińska nie ukrywając jednak, że zamierza szefa policji przekonać do tego, by w swym przyszłorocznym budżecie zapewnił pieniądze potrzebne na przeprowadzkę pasymskiego posterunku. - Wskazałam budynek, należący do Gminnej Spółdzielni "SCh", który policja może wydzierżawić lub wykupić.
Oficjalna argumentacja pasymskiego samorządu mówi o tym, że ratuszowe pomieszczenia potrzebne są dla pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, któremu obecnie zajmowane pokoje nie wystarczają wobec wciąż wzrastającej liczby zadań.
- Jako mieszkaniec Pasymia jestem jednak za tym, by posterunek policji w naszym mieście pozostał - podkreśla sekretarz gminy Kazimierz Oleszkiewicz.
To nierealne
Komendant Powiatowy Policji Jarosław Markun dostrzega same minusy przeprowadzki. Był zdumiony wypowiedzeniem dzierżawy, bo nie została ona w żaden sposób zapowiedziana.
- Nie było o tym mowy ani wtedy, gdy posterunek w Pasymiu był reaktywowany, ani wówczas, gdy przystępowaliśmy do remontu pomieszczeń - mówi komendant dodając, że dostosowanie się do wyznaczonego terminu było nierealne z kilku powodów. Po pierwsze, w policyjnym budżecie nie były przewidziane środki na przeprowadzkę, a dokładniej - na adaptację wskazanych pomieszczeń na policyjne potrzeby. A w najlepszym przypadku trzeba znaleźć kwotę około 30 tysięcy złotych.
- A po drugie trzeba zachować wszystkie procedury przetargowe, a także uzyskać na przykład zgodę Państwowej Agencji Radiowej na zainstalowanie w innym miejscu masztu, służącego komunikacji radiowej. Tego wszystkiego nie da się zrobić "z marszu", w ciągu trzech miesięcy - tłumaczy komendant Markun.
Pójdziemy do Jedwabna
O zajęcie stanowiska w tej sprawie zwrócił się też do Rady Miejskiej Pasymia. Poinformował, że tamtejszy posterunek najprawdopodobniej zostanie przeniesiony, do... Jedwabna.
- I wójt Budny na pewno się ucieszy, bo patrole w drodze do Pasymia, skontrolują także dodatkowo kawałek jego terenu - komentuje Jarosław Markun dziwiąc się postawie pasymskiego samorządu. W innych gminach władze lokalne wspomagają policję jak mogą, a wszystko przebiega drogą wzajemnych porozumień.
- W Wielbarku na przykład oddamy część niewykorzystanych pomieszczeń w budynku posterunku na potrzeby gminnej biblioteki, a gmina wyremontuje w zamian cały obiekt. Nawet w Dźwierzutach, gdzie trwa wojna w łonie władz samorządowych, potrafiły one wyjść ponad własne animozje i w ramach dobrej współpracy, sfinansować remont siedziby posterunku. Podobnie korzystne dla obu stron porozumienie zawarliśmy z wójtem Świętajna - opowiada komendant Markun.
Policyjny temat, choć pismo do Rady Miejskiej zostało skierowane już w sierpniu, na sesyjne obrady nie trafił, dotarł jednak do oponentów burmistrz Kobylińskiej.
- Stanowi on jeden z argumentów, które przemawiają za przeprowadzeniem referendum - powiedział "Kurkowi" Wiesław Nosowicz, były burmistrz.
Halina Bielawska
2003.10.22