Ostra krytyka spotkała samorząd Jedwabna za brak jego przedstawicieli na uroczystości zorganizowanej przez Ruch Narodowy upamiętniającej ofiary rzezi wołyńskiej. Wójt Ambroziak przyznaje, że jest zaszokowany skalą negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych. W związku z tym wydał obszerne oświadczenie, w którym przypomina, że to m.in. gmina, bez wsparcia jakichkolwiek instytucji państwowych, przyczyniła się w 2020 r. do wybudowania pomnika ku czci Polaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.

ZBUDOWALI POMNIK, A ZBIERAJĄ CIĘGI
W piątek 11 lipca, w rocznicę „krwawej niedzieli”, kiedy to w 1943 r. na Wołyniu ukraińscy nacjonaliści zamordowali dziesiątki tysięcy Polaków, przy pomniku ofiar tej zbrodni na cmentarzu w Jedwabnie odbyła się upamiętniająca je uroczystość. Udział w niej wzięli m.in. przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji oraz Ruchu Narodowego, a także duchowni i mieszkańcy mający rodzinne korzenie na Wołyniu. Na obchodach zabrakło jednak przedstawicieli władz samorządowych, co wywołało w mediach społecznościowych falę negatywnych komentarzy. Ich skala i treść poruszyły wójta Sławomira Ambroziaka, który w swoim Facebooku zamieścił obszerne oświadczenie. Przypomina w nim, że pomnik wołyński na cmentarzu w Jedwabnie został wybudowany przy wydatnym wkładzie gminy, wynoszącym ok. 1/3 kosztów budowy. Podkreśla, że jako człowiek zajmujący się historią, już 25 lat temu pisał o wydarzeniach na Wołyniu. Jestem zszokowany skalą komentarzy i ataków słownych skierowanych w internecie na samorząd Jedwabna w związku z naszym nieuczestniczeniem na uroczystościach pod pomnikiem w Jedwabnie zorganizowanych przez Ruch Narodowy w dniu 11 lipca 2025 r. - czytamy w oświadczeniu wójta.
NIESPOTYKANA AGRESJA
Włodarz przyznaje, że szczególne wrażenie robi na nim skala agresji słownej ze strony młodych ludzi. Zauważa też, że kiedy pomnik powstawał, to nie było żadnego zainteresowania jego budową czynników państwowych – ówczesnego rządu czy Instytutu Pamięci Narodowej. Tymczasem, podobnych monumentów w województwie warmińsko – mazurskim nie ma wielu – według ustaleń Ambroziaka ten w Jedwabnie jest jednym z dwóch. Owej agresywnej młodzieży życzę więc powodzenia i sukcesów w budowaniu nowych pomników wołyńskich we wszystkich miastach naszego regionu (…) - pisze wójt.
Jak nam mówi, o uroczystości zorganizowanej przez Ruch Narodowy nie został poinformowany. - I tak byśmy się zapewne na niej nie pojawili – słyszymy od włodarza. Dlaczego? - Przy tak napiętej sytuacji dotyczącej zbrodni wołyńskiej stawanie przy jakiejkolwiek partii politycznej jest niezręczne. Moi mieszkańcy, także ci z Wołynia, mają różne poglądy, a ja muszę zajmować wypośrodkowane stanowisko – tłumaczy. Dlaczego sam, jako wójt nie zorganizował uroczystości pod pomnikiem? Tu pada odpowiedź, że obchody krwawych wydarzeń na Wołyniu gmina organizuje w grudniu, bo właśnie w tym miesiącu zostały spacyfikowane wsie, z których pochodzili późniejsi mieszkańcy gminy Jedwabno przybyli tu po wojnie.
Z PARTYJNYMI FLAGAMI PROSZĘ NIE WCHODZIĆ
Po wybuchu całego zamieszania szef Ruchu Narodowego ze Szczytna Szymon Lipka zadzwonił do wójta Ambroziaka, aby uspokoić sytuację. - Dobrze, że ta rozmowa telefoniczna się odbyła. To pozwoliło wyjaśnić sprawę i ustalić pewne zasady – stwierdza wójt. Co do samego przebiegu tej rozmowy, Ambroziak zdradza: - Poprosiłem, aby pamiętać, że jest to jednak teren cmentarza i aby w przyszłości nie wchodzić tam z flagami partyjnymi, bo to akurat nie uchodzi.
Szymon Lipka tłumaczy, że przedstawiciele Ruchu Narodowego chcieli się włączyć w tegoroczne obchody rocznicy wydarzeń na Wołyniu, bo po raz pierwszy zostały one podniesione do rangi Narodowego Dnia Pamięci. - Spodziewaliśmy, że w powiecie będą się odbywały w związku z tym oficjalne uroczystości i chcieliśmy się do nich włączyć. Ponieważ takich obchodów nie było, spotkaliśmy się wraz z innymi organizacjami, pod pomnikiem w Jedwabnie – tłumaczy.
Czy uszanuje wolę wójta, aby w przyszłości nie wchodzić na cmentarz z partyjnymi flagami? - Szanujemy dorobek i pracę pana wójta w kwestii powstania tego pomnika. Na pewno postaramy się, by w przyszłości uroczystość przebiegała godnie i w taki sposób, aby nikogo nie urazić – odpowiada Szymon Lipka, dopatrując się w całej sytuacji pozytywów. - Wiele osób dowiedziało się, że taki pomnik jest w naszym powiecie i kto miał wkład w jego powstanie – zauważa.
Ewa Kułakowska