Na przełomie starego i nowego roku w gminach powiatu szczycieńskiego weszły w życie nowe stawki za pobór wody i odprowadzanie ścieków. Nie wszędzie jednak mieszkańcy wiedzą od kiedy one obowiązują. Do kuriozalnej sytuacji doszło w gminie Dźwierzuty.
Pod koniec ub. roku radni w gminie Dźwierzuty zatwierdzili nowe taryfy za wodę i ścieki, które miały obowiązywać od 1 lutego br. W międzyczasie wojewoda uchylił uchwałę rady gminy w tej sprawie, kwestionując zróżnicowanie cen za ścieki: odprowadzane do kanalizacji (3,78 zł/m3) i dowożone (4,32 zł). Na sesji 17 lutego radni przyjęli nową uchwałę, z której wykreślono zapis o wyższej opłacie za ścieki dowożone.
Stawki miały obowiązywać od 1 lutego, czyli i tak już z datą wsteczną. Jak się jednak okazuje dostawca wody – Zakład Konserwacji i Eksploatacji Wodociągów Wiejskich należący do Stefana Schwarza nalicza je jeszcze wcześniej, bo od … 1 stycznia br. Alarmował o tym podczas lutowej sesji wiceprzewodniczący Rady Gminy Kazimierz Malik.
- Powinniśmy wystąpić do pana Szwarza, żeby zrobił korekty – domagał się od wójta Wierzuka radny Malik.
Prowadząca biuro ZKiEWW Teresa Pietrzak potwierdza, że rachunki z wyższymi taryfami naliczane są za zużycie wody i odprowadzanie ścieków już od stycznia br. Powód do tego daje jej, jak tłumaczy, zapis w jednej z uchwał, który mówi, że faktury są wystawiane „z dołu”, czyli w terminie do 15 dnia następnego miesiąca. Wejście w życie uchwały z dniem 1 lutego, według niej, nie oznacza więc wcale, że od tego dnia obowiązują nowe stawki za wodę i ścieki, tylko, że wystawiane po tym terminie rachunki mają już je uwzględniać. Dlatego więc mieszkańcy i gmina obciążeni zostali wyższymi opłatami także za styczeń.
NAJDROŻEJ W JEDWABNIE, NAJTANIEJ W WIELBARKU
A jak jest w innych gminach? Okazuje się, że najmniej w tym roku za wodę i ścieki zapłacą mieszkańcy gminy Wielbark (razem - 5,05 zł/m3). Tam niskie opłaty utrzymują się już od lat.
- Tak wychodzi nam z kalkulacji. Na koszty składają się wynagrodzenia pięciu pracowników zajmujących się gospodarką wodno-ściekową, naprawy, opłaty środowiskowe – wylicza kierownik tamtejszego ZGKiM Jacek Bojarowski.
Po drugiej stronie bieguna znajduje gmina Jedwabno, w której jeszcze do niedawna ceny były najniższe w powiecie. Stawka - 4,57 zł za 1 m3 wody i ścieków obowiązywała tam od roku 2007. Teraz drastycznie poszła w górę (63%) i wynosi aż 7,25 zł.
- Musimy ponosić teraz konsekwencje zaniedbań z lat ubiegłych – tłumaczy Krzysztof Otulakowski, wójt gminy Jedwabno. Dodaje jeszcze, że bardzo duże koszty pochłania funkcjonowanie oczyszczalni.
- Ścieki są tłoczone do niej z gospodarstw odległych o kilkanaście kilometrów, np. z Witowa. Za sam prąd płacimy miesięcznie 15 tys. zł – wylicza wójt.
Ceny w pozostałych samorządach są o ponad złotówkę niższe niż w gminie Jedwabno. W Szczytnie mieszkańcy miasta płacić będą w tym roku 6,55 zł za m3. Oczyszczalnia ścieków w Nowym Gizewie, jak podkreśla prezes spółki Aqua Mieczysław Nowacki, wymaga dużych nakładów na konserwację i remonty. Co roku trzeba przeznaczać na to ok. 150 tys. zł. Wpływ na wyższe ceny ma też spadające z roku na rok zapotrzebowanie na wodę. Od roku 1994 zmniejszyło się ono z 2 mln m3 do 1,2 mln m3, czyli o 40%. Podobne proporcje odnotowano w przypadku przyjmowanych przez oczyszczalnię ścieków (1994 r. – 2,2 ml m3, 2011 – 1,3 mln m3)
Najwyższą stawkę za odprowadzanie ścieków skalkulowano w gminie Szczytno – 5,61 zł. Aby jednak ulżyć indywidualnym mieszkańcom samorząd dopłaca im do każdego m3 – 2 zł.
- Jako jedyni nie mamy własnej oczyszczalni, stąd takie koszty – tłumaczy kierownik ZGKiM Aleksander Godlewski.
Ten sam argument przywoływany jest w gminie Świętajno, która ma ... aż dwie oczyszczalnie.
- Występują u nas wysokie koszty przesyłu ścieków – uzasadnia kierownik ZGKiM Waldemar Popielarczyk.
Zarówno on jak i pozostali kierownicy przyznają, że sporym problemem są dłużnicy.
- Mamy już wdrożoną procedurę – mówi kierownik Popielarczyk, zapowiadając, że w skrajnych przypadkach jego pracownicy zamykać będą najbardziej opornym dostęp do wody.
- My kierujemy wezwania do zapłaty, a jeśli to nie skutkuje wysyłamy wnioski do komornika o windykację – mówi kierownik ZGKiM w Wielbarku. Podobny tryb stosowany jest w gminie Szczytno. Tam spore zaległości ma działająca jeszcze do niedawna firma drobiowa w Kamionku, która pobierała wodę i odprowadzała ścieki, jak szacuje kierownik Godlewski, na poziomie dwóch, trzech miejscowości. Rozłożone na raty zaległości są już jednak powoli spłacane.
(o)