- Społeczeństwo Pasymia ma dość już tych rządów - uważa były burmistrz Wiesław Nosowicz. Zarzuca swojej następczyni brak przygotowania do pełnionej funkcji, a także szastanie publicznym groszem, ale na własny użytek. Zamierza przystąpić do komitetu referendalnego.
Asfalt na polnej drodze
W piątek 10 października, podczas sesji Rady Miejskiej w Pasymiu, radni dokonali zmian w tegorocznym budżecie. Najwięcej wątpliwości wzbudziło wprowadzenie nowej inwestycji polegającej na modernizacji liczącej 3,5 km drogi z Pasymia do Elganowa.
Na remont dróg gminnych przeznaczono w tym roku zaledwie 26 tys. zł. To - jak przyznaje sekretarz gminy Kazimierz Oleszkiewicz - "żadne pieniądze". Z tej kwoty aż 20 tys. zł władze skierowały na remont drogi prowadzącej z Pasymia do Elganowa. Nie podoba się to części radnych.
- Przeszłam się tą drogą 2 km i stwierdziłam, że jest to polna dróżka - dzieliła się swoimi wrażeniami z pozostałymi radnymi Halina Gadomska, dziwiąc się, dlaczego akurat ten odcinek drogi wybrano do remontu. Jej irytacja jest tym większa, że władze zdecydowały się jeszcze na położenie na nim asfaltu.
- Nie można było tych pieniędzy przeznaczyć na drogi osiedlowe w Pasymiu, które też wymagają remontu. Są one bowiem w granicach miasta, a pozyskane pieniądze pochodzą z funduszu przeznaczonego tylko na remont dróg wiejskich - broniła stanowiska urzędu burmistrz Kobylińska.
- Po przeanalizowaniu naszych potrzeb i możliwości jedynie ten odcinek spełniał warunki na dofinansowanie - swoją szefową wspierał sekretarz Oleszkiewicz. Wiosną tego roku Urząd Marszałkowski zaproponował gminie współfinansowanie w wys. 50% remontu dróg gminnych.
Gdy roboty już trwały zrodził się pomysł położenia jednej warstwy asfaltu, na razie na odcinku 200 metrów. Koszt tego zadania, w wys. 14 tys. zł, również po połowie miałby pokryć Urząd Marszałkowski i gmina. W tym przypadku jednak konieczna była zgoda rady.
Przy trzech głosach wstrzymujących i jednym przeciwnym, radni ostatecznie zaaprobowali propozycje władz Pasymia.
Likwidacja ZEAS-u
Zaniepokojenie radnych wzbudził też projekt uchwały w sprawie likwidacji Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Pasymiu. Samorządowcy chcieli dowiedzieć się od burmistrz Kobylińskiej, czym kierowała się składając taki wniosek, interesował ich także los zatrudnionych dotychczas w ZEAS-ie pracowników.
- To przestarzała jednostka organizacyjna, która miała rację bytu, kiedy było dużo szkół. Mamy ich teraz tylko cztery i nie widzę potrzeby, by ta jednostka dalej funkcjonowała - odpowiadała burmistrz. Zapewniła, że pracownikom likwidowanego zespołu (3,5 etatu) złożyła nowe propozycje zatrudnienia. Dotychczasowe obowiązki ZEAS-u przejmie referat finansowy Urzędu Miasta i Gminy.
Nowi ławnicy
W głosowaniu tajnym wyłoniono też czterech ławników Sądu Rejonowego w Szczytnie na najbliższe cztery lata. Spośród 11 kandydatów najwięcej głosów otrzymali: radna Marianna Tańska (46 lat) - 13 głosów, Jan Piotrowski (55 l.) - 12, Józef Matysiewicz (63 l.) - 6 i Zdzisław Banaszkiewicz (53 l.) - 5.
Chce odwołać swą następczynię
Obradom sesji uważnie przysłuchiwał się, po raz pierwszy w charakterze widza, poprzedni burmistrz Wiesław Nosowicz. Po zakończeniu obrad spytaliśmy go o wrażenia.
- Jestem zażenowany wystąpieniami pani burmistrz. Sposób, w jaki wyjaśnia radnym najważniejsze problemy gminy, świadczy o jej zupełnym braku kompetencji i całkowitym braku przygotowania do pełnienia ważnej przecież funkcji - nie krył swoich doznań poprzednik Kobylińskiej.
Podobnie jak część radnych był zbulwersowany przekazaniem znacznych środków na modernizację polnej drogi do Elganowa. Według niego te środki powinny być skierowane w pierwszej kolejności na remont dróg gruntowych chociażby w Leleszkach, Dybowie czy Siedliskach.
Co sądzi o zamyśle przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania swojej następczyni?
- Całkowicie go popieram - mówi zdecydowanie Nosowicz i zdradza, że zamierza aktywnie się do tego przedsięwzięcia włączyć.
- To będzie błąd. Twój udział będzie traktowany jako chęć odegrania się - ostrzega Nosowicza przysłuchujący się rozmowie radny Andrzej Gralczyk, który też do zwolenników burmistrz Kobylińskiej nie należy.
- Liczę się z tym - odpowiada Nosowicz. - Ale co mam powiedzieć ludziom, którzy przychodzą do mnie, prosząc, żebym się włączył do akcji. Albo tym, którzy zaczepiają mnie na ulicy, szczerze przyznając, że głosowali na panią "Lusię", a teraz mają tego wszystkiego dość. Niech rządzi każdy, tylko nie ona - tak mi mówią.
- Co szczególnie bulwersuje mieszkańców Pasymia? - pytamy.
- Wszystkim ogranicza środki, nawet konserwatorowi sprzętu w straży zabrała 50 zł. Z kolei sobie i sekretarzowi pani burmistrz podniosła pobory o dwa tysiące zł. To bardzo boli społeczeństwo, które gotowe jest na wyrzeczenia, ale uważa, że biedą trzeba dzielić się równo - odpowiada były burmistrz Pasymia.
Jak zapowiadają członkowie nieformalnego jeszcze komitetu społecznego ds. referendum, jeszcze w tym tygodniu złożą w tej sprawie wniosek do wojewódzkiego komisarza wyborczego.
Andrzej Olszewski
2003.10.15