Władze miasta rozważają wprowadzenie płatnej strefy postoju. W grę wchodzi na razie tylko plac Juranda.
- W Szczytnie powinny powstać płatne miejsca postojowe – uważa radny miejski Jerzy Kosakowski. Do takiego wniosku skłoniła go niedawna rozmowa z przygodnie spotkanymi turystami ze Śląska.
- Zagadnęli mnie na ulicy, pytając o płatny parking. Gdy odpowiedziałem, że takich u nas nie ma, mocno się zdziwili – relacjonował podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radny. Od gości usłyszał, że na Śląsku są w każdym mieście, dzięki czemu nie ma kłopotów z parkowaniem.
- Może i u nas należałoby do tego przedsięwzięcia zatrudnić jednego czy dwóch bezrobotnych, którzy sprzedawaliby bilety lub zamontować parkomaty, bo w centrum miasta dwa płatne parkingi powinny być – domaga się od władz miasta radny.
Wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk przyznaje, że ta kwestia rozważana jest już od dłuższego czasu.
W grę wchodzi głównie plac Juranda, na którym gros aut stanowią te zostawiane na czas pracy przez urzędników bądź pracowników pobliskich firm. Rozważany jest wariant z olszyńskiej Alfy, gdzie przez pierwsze godziny z parkingu można korzystać bezpłatnie, a za kolejne trzeba już płacić. Gdyby ta koncepcja został wprowadzona w życie, z jednej i drugiej strony placu Juranda należałoby zamontować automatyczne barierki.
W innych rejonach miasta można byłoby wprowadzić strefy płatnego parkowania tak jak w Olsztynie. Zastosowanie tego wariantu musiałaby jednak poprzedzić dokładna analiza finansowa.
- Mamy wątpliwości, czy byłoby to przedsięwzięcie opłacalne – nie kryje wątpliwości wiceburmistrz. - Przy głównych drogach miasta, które mogłaby objąć strefa jest stosunkowo niewiele miejsc parkingowych.
(o)/fot. M.J.Plitt