Szczytno, w odróżnieniu od innych samorządów, będzie dysponowało punktem informacji europejskiej z prawdziwego zdarzenia, prowadzonym przez fachowca. Były burmistrz Henryk Żuchowski postanowił włączyć się, jako wolontariusz, do programu realizowanego przez ministra Lecha Nikolskiego.
Jak pisaliśmy w poprzednim numerze, w Szczytnie i wszystkich innych samorządach, nie tylko powiatu szczycieńskiego, powstały punkty informacji europejskiej. Prowadzone są przez świeżo upieczonych absolwentów szkół wyższych, którzy nie zawsze dysponują odpowiednią wiedzą, a już na pewno nie posiadają właściwego zaplecza, by szerokiej informacji udzielać. Nie mają też wystarczającego oddźwięku społecznego organizowane ostatnio przedreferendalne spotkania, z udziałem urzędników z województwa czy nawet ministerstw. To, które odbyło się w Szczytnie, było tak mało pouczające, że radny Henryk Żuchowski opuścił je po niespełna 10 minutach.
- To całe gadanie nie odnosi żadnego skutku. Prelegenci, nawet jeśli posiadają jakąś wiedzę, to nie potrafią jej przekazać - narzeka były burmistrz, a wie co mówi, bo przecież jako jedyny wśród mieszkańców grodu posiadł wykształcenie z zakresu europejskiej, unijnej samorządności.
Żuchowski zaproponował już swemu następcy, że dokooptuje do dwojga studentów - stażystów i wspólnie z nimi prowadzić będzie miejski punkt informacji europejskiej.
Przypomnijmy tylko, że finansowana z podatków mieszkańców Szczytna edukacja byłego burmistrza wzbudziła szereg wątpliwości i kontrowersji. Żuchowskiemu wytykano, że uczy się na koszt miasta nie mając wcale pewności czy zdobytą wiedzę będzie w stanie spożytkować. Najbardziej zbulwersowani byli nauczyciele, którzy sami muszą opłacać koszty obowiązkowego dokształcania.
- Od dłuższego czasu Heniek chodził struty, że nie może się miastu zrewanżować za 3,5 tys. zł, które pochłonęła jego nauka - mówi bliski przyjaciel ex-burmistrza, również były - przewodniczący Rady Miejskiej Stanisław Makowiecki. W końcówce ubiegłej kadencji ich drogi się rozeszły, ale dziś, kiedy nie są już na szczytach lokalnej władzy, znów blisko współpracują.
- Najwyższy czas, bym, zgodnie z obietnicą daną mieszkańcom miasta, podzielił się z nimi zdobytą dzięki ich pieniądzom wiedzą - mówi Henryk Żuchowski, dodając, że jego decyzja utnie wreszcie złośliwe komentarze w tej sprawie, pojawiające się na łamach "Kurka Mazurskiego".
- To świetny pomysł - komentuje decyzję Żuchowskiego burmistrz Bielinowicz. - Informacja rzeczywiście kuleje, więc wsparcie fachowca tej miary będzie bardzo pomocne, tym bardziej, że zobowiązał się on także do przeprowadzenia szkoleń dla pracowników urzędu i radnych z zakresu ISO.
Chociaż oficjalnie Bielinowicz deklaruje swój entuzjazm dla inicjatywy Żuchowskiego, to z bliskich aktualnej władzy kręgów dowiadujemy się, że tak naprawdę jest mocno zaniepokojony.
- Paweł to wytrawny polityk - mówi jeden z bliskich współpracowników burmistrza. - Zdaje sobie sprawę, że jeśli Żuchowski sprawdzi się w nowej roli i wprowadzi mieszkańców Szczytna do Unii Europejskiej nie będzie miał z nim żadnych szans przy następnych wyborach na burmistrza.
Sceptycznie natomiast oficjalnie i nieoficjalnie do pomysłu byłego burmistrza odnoszą się władze gminy Szczytno, do których także z ofertą zwrócił się Żuchowski.
- Rozpętał z nami wojnę, chciał aneksji naszych ziem, odciął wodę do miejskich wodociągów, a teraz pragnie nam zaszczepiać europejskie wzorce. To dopiero Europejczyk! - nie kryje poirytowania wójt Sławomir Wojciechowski.
(o, h)
2003.04.01